i zagrał też inne postacie wzorowo jak w Panu Wołodyjowskim. Ciekaw jestem czy wtedy PWST kształciło tak aktorów czy to były talenty od urodzenia, szlifowane tylko na takich państwowych uczelniach gdzie nie było lekko się utrzymać. Pan Gustaw na pewno miał głos i sposób wypowiedzi dziś już zanikający u aktorów. Dziś już nie ma aktora ktróy by zagrał taką postać i to jeszcze prl-owską