Gustaw Lutkiewicz 

7,8
16 968 ocen gry aktorskiej
Gustaw Lutkiewicz
Popularny aktor polski. W 1949 roku ukończył warszawską PWST (wówczas z siedzibą w Łodzi).
Przez 12 lat występował w łódzkich teatrach: Nowym (od 1949 do 1960r.) i Teatrze 7.15 (sezon 1960/61). Następnie przeniósł się do stolicy i zaangażował do T. Dramatycznego (1961-63), potem do Powszechnego (1963-68). W latach 1969-74 grał w Teatrze Narodowym, by w roku 1974 powrócić na deski T. Powszechnego.
Aktor często występuje w słuchowiskach radiowych. Za tę formę twórczości w 1994 roku otrzymał Złoty Mikrofon (za rok 1993) za wybitne osiągnięcia w twórczości radiowej, wieloletnią współpracę z Teatrem Polskiego Radia i kreację Polikarpa Lepieszki w powieści radiowej "W Jezioranach". Jest też świetnym odtwórcą ballad Bułata Okudżawy (słynna "Modlitwa" z lat 60-tych.) Zagrał w ponad 120 filmach.
więcej

Dane personalne:

data urodzenia: 29 czerwca 1924

data śmierci: 24 lutego 2017

miejsce urodzenia: Kowno, Litwa

żona Wiesława Mazurkiewicz (do jego śmierci), córka
W 1949 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie (Polska).
Przyznano mu następujące odznaczenia:
- 1955 r. - Złoty Krzyż Zasługi;
- 1970 r. - Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski;
- 1985 r. - Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski;
- 2012 r. - Srebrny Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
Zmarł w Warszawie (Polska), został pochowany na tamtejszym Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

Prezesa spółdzielni mieszkaniowej w Alternatywy 4.

Ogromna klasa, takich ludzi i aktorów już dzisiaj nie ma. Czas jest nieubłagany, na naszych oczach odchodzą najwspanialsi. Wielki aktor, a poza tym genialny wykonawca ballady Bułata Okudżawy pt. "Modlitwa". Kto by dzisiaj potrafił to tak zaśpiewać? (może Karolak albo któryś z braci Mroczek). Żegnaj Panie Gustawie;...

Jako prezes spółdzielni w Alternatywy 4 pozostanie w pamięci widzów

Pan Gustaw przepięknie śpiewa Balladę o obrońcach rubieży jako Zydor Luśnia w Panie Wołodyjowskim. Przepiękny, liryczny głos. Aż ciarki przechodzą...

że napadła go załoga angielskiej łodzi podwodnej, która jakimś cudem ominęła blokady na Morzu Czarnym, wpłynęła do Dunaju, jakimś dopływem dostała się do nas, potem rurami kanalizacyjnymi podjechała do sracza i zakotwiczyła w oczekiwaniu pana Oberleutnanta.