Bez szału. Generalnie ma lepsze i ma gorsze soundtracki. To co mnie w nim wkurza, to na
siłę uderzanie w patetyczne tony w Gackach Nolana. Generalnie ma coś odpychającego w
sobie, co sprawia, że nie słucha się go tak przyjemnie jak Williamsa czy Goldsmitha, acz
cenię jego dokonania, przede wszystkim za muzykę do Króla Lwa, czy Incepcji.
Patrząc na soundtrack choćby i z Omenu lub Nagiego instynktu, to każde miejsce poza pierwszą trójką Goldsmitha, świadczy tylko i wyłącznie o jakimś chorym subiektywiźmie użytkowników filmwebu, którzy za dobre będą uważać tylko te kompozycje, które mają ładne melodię (sorry Zimmer)...
Yyy, ale o co chodzi?
Ślepo zapatrzony w ranki? takimi rankami to się można co najwyżej podetrzeć...