Hans Zimmer

Hans Florian Zimmer

8,6
53 563 oceny muzyki
powrót do forum osoby Hans Zimmer

Jego muzyka jest tak idealnie nijaka, że tylko na takim zacofanym portalu może uchodzić za geniusza.

_Andrzej_

Ciekawa opinia... Dlaczego uważasz, że jest, jak to określasz, "idealnie nijaka"?

Anula_2

Mdła i całkowicie bez polotu. Gdyby nie było go w rankingu równie dobrze mógłby dla mnie wogóle nie istnieć. Zanim ktoś powie coś dobrego o tych niby-genialnych wypocinach Hansa powinien posłuchać naprawdę "ruszającej" muzyki, z tego:
http://www.filmweb.pl/f8335/Omen,1976
tego:
http://www.filmweb.pl/f7311/Lew+w+zimie,1968
lub tego:
http://www.filmweb.pl/f33560/Lawrence+z+Arabii,1962

_Andrzej_

Hiob nie rozumiem Cię. Już nie raz się wypowiadałeś na tym forum negatywnie o Zimmerze i wszyscy wiedzą że w jego muzyce nie gustujesz. Jeśli tak, to poprostu nie wypowiadaj się ciągle jednakowo na tym forum i zostaw je fanom Zimmera i zajmij się forum swoich idoli Williamsa, Elfmana itp. a nie twórz kolejnych tematów w których to jako znawca muzyki filmowej osądzasz kto jest geniuszem a kto nie.

tsw90

Jeśli tylko te dwa nazwiska potrafisz wymienić to jest to żywy dowód na potwierdzenie mojej tezy. Przypomina to dyskusję czy największym aktorem wszechczasów jest de Niro czy Pacino. Conajmniej duża ignorancja i tyle.

_Andrzej_

Ignorantem to co najwyżej jesteś Ty. To że znasz wielu kompozytorów i przesłuchałeś wiele soundtracków nie stawia Cie ponad tymi którzy słuchali ich mniej. Uważasz się za nie wiadomo kogo, super znawcę a każdy kto nie podziela Twojego gustu jest ignorantem. Wyobraź sobie że niektórym bardziej przypada do gustu styl Zimmera niż Twoich idoli i mają do tego prawo i nie muszą przesłuchiwać muzyki wszystkich znanych i cenionych kompozytorów. Tak więc jeśli ktoś obraża kogoś za gust, to to on jest ignorantem i zarozumialcem. Ja Cię nie obrażam za to że stawiasz wyżej Williamsa, Goldsmitha czy Hornera i od osoby która się uważa za inteligentną oczekuje tego samego.

tsw90

"niektórym bardziej przypada do gustu styl Zimmera niż Twoich idoli [...] i nie muszą przesłuchiwać muzyki wszystkich znanych i cenionych kompozytorów". Wszystkich to nie, ale tych bardzo znanych i bardzo cenionych wypadałoby, nie sądzisz. Zwłaszcza że niektórzy wciąż brzmią znakomicie. Taki sławny już "Gladiator" parokrotnie powtarza osiągnięcia Rozsy. Wiedziałeś, sądzę, że nie, a podobałoby Ci się tak samo gdybyś wiedział? A gdybyś znał "Narzeczoną Frankesteina" to czy też byś się zachwycał "Kodem da Vinci"? Zimmer to dość młody twórca a w muzyce filmowej mnóstwo rzeczy już było.

_Andrzej_

Ja oceniam swoje ulubione soundtracki na podstawie tego co już przesłuchałem. Jeśli kiedyś będe przesłuchiwał inne to być może zmienie przekonania a być może zostane przy swoich. Nie twierdze przecież że Zimmer ma najbogatszą filmografie, najbardziej urozmaiconą czy oryginalną muzykę. Poprostu ona najbardziej do mnie trafia i mam do tego prawo. Nie wychodzę z założenia że muszę oglądnąć wszystkie najbardziej cenione w historii kina filmy żeby dopiero móc przyznać który jest najlepszy, bo bym musial chyba pół życia na to spędzić. Oceniam to z czym miałem do czynienia, nawet jeśli było tego mało i jeśi nie obrażam przy tym innych kompozytorów i ich fanów to nie widze w tym nic złego.

tsw90

Obydwaj macie troche racji. Zimmer rzeczywiscie w porownaniu z innymi kompozytorami pisze taka , jakby to ujac, lekka i poukladana muzyke. Z drugiej strony jednak , ciezko pisac skomplikowane i ciezkie utwory do filmow typu np Madagascar. Porownujsz tu ,Hiob, muzyke Zimmera z muzyka z Omen. Przepraszam Cie, ale to troche inny kaliber. I nie chodzi mi tu o porownanie Madagascaru z horrorem, ale w ogole horrory to jest taki gatunek filmowy, do ktorego i muzyka nie moze byc "nijaka", poukladana. Poza tym, Zimmer ma chyba najwieksza filmografie, juz trudno posluchac kogos innego, a przynajmniej w Hollywood. Muzyka filmowa musi byc dobrana do tematyki i klimatu danego filmu. Ja do Zimmera nic nie mam. Szczerze mowiac, nie sadze, zeby tylko "zacofancy" uznawali go za swietnego kompozytora, skoro jest takim cenionym, rozchwytywanym fachowcem.

kasiak1983

Zimmer nie jest rozchwytywany, Zimmer jest popularny i to głównie wśród twórców amerykańskich produkcyjniaków. Rozchwytywany to był w szczytowym okresie swojej kariery Williams kiedy robił muzykę do wszystkich wielkich hitów, i to hitów znanych do dziś. A co się stanie z Zimmerem kiedy chwilowa sława tych wszystkich "Kodów", "Pearl Harborów" czy innych "Królów Arturów" przeminie, Hans przeminie razem z nią.

_Andrzej_

HHmmm... Zimmer jest rozchwytywany. Upieram sie! Robi wlasciwie wszystko teraz w Hollywood. I z tym przeminieciem tez sie nie zgadzam. Jezeli film bedzie popularny, to i muzyka z niego nie przeminie.

kasiak1983

"Kody" i "Pearl Harbory" nie będą.

_Andrzej_

A co powiesz na takie tytuly jak Thelma i Louise, Ptaszek na uwiezi, Wozac pania Daisy, Hannibal, Helikopter w ogniu, Cienka czerwona linia...??? Nawet Krol Lew nie bedzie zapomniany, chocby z tego wzgledu, ze to pierwsza taka produkcja animowana. Pzdr

użytkownik usunięty
kasiak1983

Szczerze mówiąc z tych tytułów co wymieniłeś nic nie kojarzę muzyki mimo że filmy widziałem. Jedynie trochę z Cienkiej Czerwonej Lini ale i tam nie była specjalnie oryginalna (w wielu filmach słyszałem już podobną muzykę). Wcale taka rewelacyjna nie była.
Natomiast zgadzam się że muzyka z Króla Lwa będzie jeszcze długo pamiętana, bo jest świetna. Choć i ona nie jest dziełem jakoś specjalnie charakterystycznym.

Klasa muzyki polega na tym jak jest rozpoznawalna oraz czy po obejrzeniu filmu pamiętamy i co najważniejsze również wspominamy muzykę z niego. Dlatego na przykład uważam że niedoścignionymi mistrzami są Ennio Morricone, John Williams, Jerry Goldsmith i Vangelis. Właściwie z ich muzyką jest tak że często nie zna się filmu, a kojarzy się muzykę z niego (na przykład Szczęki. Nie każdy widział film, ale każdy kojarzy muzykę z niego). Ich muzyka jest najbardziej rozpoznawalna i kochana. Przykłady:
Morricone - The Mission, The Good, The Bad, The Ugly,
Williams - Star Wars, Jurassic Park, Et, Indiana Jones, Szczęki
Goldsmith - Omen, Total Recall
Vagelis - 1942, Chariots of Fire

Lubię muzykę Hansa ale czegoś w niej brakuje co sprawia że te soundtracki co wymieniłem powyżej są dziełami wybitnymi. Lubię również Hansa Zimmera jako kompozytora i oczywiście można go lubić bardziej niż innych ale to że nie jest równie dobry co Morricone, Vangelis albo Williams to fakt któremu ciężko zaprzeczyć

kasiak1983

Tak jak xenogenesis również muzyki z tych filmów nie kojarzę. I wiem że obudzenie siię z Matriksa jest bolesne ale filmy które wymieniłeś/łaś poza "Królem Lwem" to już są hity którymi podniecają się tylko fani Zimmera. Jeśli chodzi o sezonową muzykę do sezonowych "hitów" to istotnie nie ma sobie równych.

_Andrzej_

Nie podniecam sie, spokojnie. Doceniam Zimmera jak tworce i tyle. To wszystko. Napisales o filmach, ktore przemina, to ja odpisalam. Tyle. Muzyka, jak kazda sztuka to rzecz bardzo subiektywna. Podoba mi sie, ze ta dyskusja, ten watek jest na poziomie, czego nie mozna powiedziec o innych watkach. Bardzo lubie muzyke filmowa, ale nie bede udawala fachowca, ktorym nie jestem. Fakt faktem, ze Zimmera znam dobrze, ale oczywiscie muzyka z Misji, czy Ojca Chrzestnego to klasa sama w sobie i rzeczywiscie ta muzyka zyje swoim zyciem, poza filmem. Pozdrawiam

kasiak1983

Helikopter to klasyk... mam Hansa prawie cala dyskografie i po twierdzy to najlepszy soundtrack jaki stworzył... szczegolnie ta rozszerzona wersja... choc musze przyznac ze dopiero za ktoryms razem sie w niej "zakochalem":) bo na poczatku takie arabskie klimaty cos z pokroju jak reklama kitketa... mowie sobie kaszana arabska ale nie... to co stworzyl w helikopterze jest "wschodnio magiczne":)

ari23

Klasyk to "Gwiezdne Wojny". To że muzyka do "Helikoptera" jest nudna jeszcze nie znaczy że jest poważna.

_Andrzej_

To swoja droga:) ale stworzenie czegos w dzisiejszych czasach innego niz wiekszosc jest trudne... nie mowie ze Hansowi zawsze sie to udaje... bo wiele jego filmow jest kopia innych... wiele motywow... praktycznie to co bylo w twierdzy przerobil dolozyl troche nowego i powstal gladiator... ale helikopter jest piekny... choc dla wielu moze byc nudny...

ari23

Muzyka z "Black Hawk Down" była akurat całkiem całkiem. Zwłaszcza w filmie gdzie nie można odmówić jej tego że budowała klimat i dobrze pasowała do realiów i akcji filmu.
Choć klasyk to to nie jest. Dobra muzyka tła - owszem. Klasyk - nie. Powiedziałbym nawet że zdecydowanie nie, chociażby z tego powodu ze nie ma w tej ścieżce muzycznej właściwie ani jednej melodi którą zapamiętałoby się i nuciło po obejrzeniu filmu ;) Pamieta się natomiast klimat tej muzyki, i to jest bardzo dobre.
Ogółem: naprawdę niezły, bardzo dobrze pasujący do filmu soundtrack, choć z pewnoscią do wybitnych dzieł nie nalezy.

Wszystkich miłośników muzyki filmowej ZAPRASZAM na swój blog ;) Napisałem i zamieściłem tam sporo recenzji rozmaitych ścieżek muzycznych do filmów, w tym również "Black Hawk Down"
Zapraszam ;)

JaszczurXP

"Karmazynowy przypływ", tfu, popowa szmira.

_Andrzej_

Hiob ma trochę racji. Mi, osobiście podoba się muzyka Zimmera (może nie we wszystkich filmach, ale ogólnie tak), ale muzyka z Aniołów i Demonów, rzeczywiście jest taka... nudna, oklepana. Zimmer nie zaskakuje. Widać, emm, a raczej słychać było, że się nie wysilił.

Moniia

Nie zgodzę się z Tobą:) Muzyka z Aniołów momentami jest nudna ale całościowo nie:) Szczególnie momenty gdy pojawiają się skrzypce. Muzyka ta sprawia, że film ma swój klimat. Film oceniłem na 9. Bez muzyki takiej jaka jest ciężko byłoby utrzymać przez cały film poziomu jaki był. I przyznaje się, że nie czytałem książki dlatego może mi się film podobał.

ari23

Dla pewnej kategorii pań, które są w stanie znależć coś "genialnego" w takich "Aniołach" zapewne i ta muzyka będzie mega odkrywcza.

A w filmie nie ma nudniejszej muzyki niż Zimmera.

_Andrzej_

Szkoda dyskusji z toba. Zycze powodzenia w poszukiwaniu frajerow takich jak ty.

_Andrzej_

o kurwa znowu Hiob stara sie przekazać nam swoje racje litośći.

kondi143

Hiobie! Co Ty robisz na tym "zacofanym portalu".Widzisz jaką jesteś wyobcowaną w swych poglądach jednostką,twój ideał sięga bruku,twych racji nikt nie jest w stanie pojąć, może zrozumieją Cię potomni.