Hayden ze łzami w oczach opowiadała o swoim udziale w akcji protestacyjnej przeciwko zabijaniu delfinów w Japonii. Niebezpiecznej akcji - gwiazda omal nie została zraniona hakiem rybackim! MOGŁA ZGINĄĆ!
Hayden wraz z grupą 30 aktywistów, wliczając w to australijską aktorkę Isabel Lucas i profesjonalnych surferów, protestowała w pobliżu rybackiej wioski Taiji. Co roku odbywa się tam rzeź setek delfinów, która jest elementem miejscowej tradycji. Zwierzęta są zabijane dzidami, wyławiane z czerwonego od krwi morza i często oprawiane, kiedy wciąż jeszcze żyją. ( http://www.captiveanimals.org/images/seashep2.jpg )
Hayden i jej towarzysze pływali na deskach surfingowach, próbując uniemożliwić rybakom odłów delfinów:
"Było bardzo prawdopodobne, że zostaniemy zranieni. Bardzo prawdopodobne, że zostaniemy zatrzymani przez policję. Pływaliśmy i strach po prostu znikął. Wszyscy chcieliśmy pójść tam z nożami, rozciąć sieci z delfinami i oczywiście uwolnić je. Być może byłabym teraz w więzieniu w Japonii, gdybym to zrobiła. "
Hayden rozpłakała się, wspominając zabijane delfiny:
'To było naprawdę przerażające. Niewiarygodnie smutne. Byliśmy tak blisko nich, a one skakały ku niebu, wyskakiwały z wody, by zobaczyć nas... Jeden mały delfinek wystawił swoją głowę i patrzył na mnie. Myśl, że nie ma go teraz z nami, jest dla mnie ciężka."
Przeciwko zabijaniu delfinów odbywa się corocznie międzynarodowa akcja "Act for Dolphins" oraz są zbierane podpisy pod petycją o zaprzestanie tego procederu.
http://bi.gazeta.pl/im/8/4639/z4639118X.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/1/4639/z4639121O.jpg
A tu z innego źródła.
Hayden Panettiere młodziutka amerykańska aktorka i piosenkarka znana z serialu Herosi czy Dziewczyn z drużyny, razem z grupą surferów wzięła udział w akcji przeciwko japońskim rybakom, którzy co roku zabijają ponad 20 tys. delfinów.
Grupka aktywistów podpłynęła na deskach do uwięzionego w sieciach stada delfinów starając się uniemożliwić rybakom odłowienie zwierząt. Podczas próby blokady doszło do ostrej konfrontacji z jednym z rybaków, który zaczął odpychać ich bosakiem.
Zrobiło się naprawdę niebezpiecznie, jednak Hayden i reszta aktywistów walczyła przez dziesięć minut zanim została zmuszona do odwrotu. - Niektórzy z nas zostali uderzeni bosakiem, ale tak naprawdę myśleliśmy tylko o delfinach - mówiła Hayden, płacząc przed kamerą. - Tam było delfiniątko, które wynurzyło główkę i popatrzyło na mnie, a teraz go już nie ma, trudno sobie z tym poradzić.
http://e.egoisci.pl/eg1065/4b2c0cf400058644472c3907
Fajnie że niektórzy umieją wyjść poza własne interesy i nie przejmują się tylko pieniędzmi, sobą i romansami. Powinniśmy pomagać innym. Hayden świetnie pokazała to że można zrobić coś więcej
Wzruszające faktycznie...
Rozumiem jeszcze gdyby to dotyczyło jakiegoś gatunku zagrożonego wymarciem, ale tak te wszytskie akcje są po prostu śmieszne. Swoimi wygłupami zapewne spowodowali tylko dodatkowe "cierpienia" dla tych zwierząt oraz przedłużanie ich "kaźni".
kutwa co za bzdety, już nie macie o czym się rozpisywać,
czemu nie zatrudni się do wolontariatu i nie pomaga chorym dzieciom? jasne, lepiej sobie pośmigac na desce i robić z siebie medialnie drugą Joannę d'Ark:/