Szczerze mówiąc mało mnie obchodzi co miał na myśli Jack. Nieważne czy ostrzegał go przed dragami czy przed ciężarem roli. Osobiście nie uważam żeby jeden wystep mógł doprowadzic do śmierci aktora nawet jeśli jest to rola Jokera(pomimo że z całą pewnością nie jest to łatwa do zagrania postać).Ważne jest tylko to, że odszedl naprawdę dobry aktor. Aktor który potrafił i zagrać w komercyjnej komedi i w filmie oscarowym i który tak naprawdę pewnie dopiero po nowym Batmanie mógłby w pelni pokazać jak dobrym jest aktorem. Podejrzewam, że po tym filmie mógłby naprawde przebierać w propozycjach i oceniam to po samym zwiastunie. Mam jednak nadzieję, że ludzie nie będą go wspominac tylko jako Jokera jak to ma miejsce z Brandonem Lee który głównie jest kojarzony z rolą w Kruku.Sądzee że zamiast zastanawiać się co Jack czy jakiś inny aktor, reżyser czy ktokolwiek wypowiadający się na temat śmierci Heatha miał na myśli po prostu pożegnajmy go chwilą ciszy zapamiętuąc że Heath Ledger dobrym aktorem był.