Bezsprzecznie zasłużył Ledger na Oscara, bo tylko on rolą Jokera uratował marny filmik Nolana i tyle, a nie jakieś deliberacje i żenujące zachwyty ze śmierdzącą nutą fałszywego żalu że gość już nie żyje i w związku z tym był wspaniałym aktorem. Jeszcze tylko tego brakuje żeby debile masowo posyłały gwiazdki do nieba na tym forum jak to zawsze bywa. Nienawidzę takich śmieciów co sobie wycierają ryja zmarłymi i wypowiadają się o nich słodko tylko po to żeby się dowartościować i spucować. Proponuję iść po rozum do głowy i obiektywnie spojrzeć na jego karierę