czy po tych kilkunastu sekundach, które nie pokazują nic ciekawego oprócz słodkiej i gładkiej buźki, wszyscy powinni nagle zmienić zdanie na temat Ledgera i dać mu 10/10 ze względu na doskonałą grę aktorską? :)

Nie. To tylko dowód że NIE zasłużył na ocenę niższą niż 5. A przypomnę że Heath nie zagrał tylko w jednym filmie... W dzisiejszych czasach nie każdy aktor potrafi wzruszyć człowieka do łez, Heath potrafił i niejednokrotnie to udowadniał. Chociażby Patriota, na którym nawet co niektórzy faceci płakali.

ech kino nie ma paru lat ... oczywiscie ze nie zasluzyl na top 10 nawet na top 100 jest mnostwo ludzi ktorzy sa lepszymi aktorami ,a po tych scenach i tak nie da sie ocenic jakim byl aktorem... ale naprawde wierz mi jest ich mnostwo lepszych .

W jednym stifler ma racje - dwoch tak sztucznie lzawych scen nie znajdziemy w zadnym filmie z Marlonem Brando. I rzeczywiscie warto na nich zaplakac - zaplakac nad wspolczesnymi kinomaniakami.

"Patriota", hm, to nie najlepszy przykład, Heath mógł zagrać przejmująco, ale niestety bzdurność tego filmu dość szybko odstrasza.

Och moj Boze drogi. Przepraszam ale autorowi tego tematu cos sie chyba pomylilo, porownywanie sp. Heath'a do sp. Marlon'a? Zupelnie jakbym porownal zolwia do panzerfaust'a. Akurat Heath dorownuje Brando tylko w tym ze umarl. Moze za mocne slowa, ale po prostu to porownanie Heath>Brando az sie o to prosi.
ludzie i 'ludzie'

Sorry, ale porównanie Heath'a do Marlona Brando nie pochodzi akurat od autora tego postu. Takie samo zdanie ma amerykańska prasa. W jednym z artykułów o Heathie na takie własnie porównanie natrafiłam.

pzeciez amerykanie to spasieni idioci, wiec jak mozna ich brac za autoryutet ? ;/

Kalifornia, w której mieszkają "spasieni idioci", gdyby była osobnym państwem byłaby piątą potęgą gospodarczą świata (sic!). Mowa o jednym stanie. Przemyśl to.

To nie 'Patriota' lecz 'Obłędny rycerz'.

przybyłam, zobaczyłam i.....nic się nie zmieniło

Ogłaszam nową zabawę:

Dajcie mu 1 !

wez ty sie chlopie nie osmieszaj :P zachowujesz sie jak homo ... dlaczego mam kochac jakies goscia??? znam go z jednego filmu Bracia Grimm i tam nie zrobil na mnie wrazenia wtf?dalem mu 9/10 :P

"zachowujesz się jak homo" - i co w tym złego??! troche tolerancji. Nikt ci nie każe go kochac, szczegolnie ze ogladales z nim tylko 1 film ..ja w takim przypadku nie odwazylabym się wystawic mu oceny nawet xP

Filmik niefortunnie wybrany. Pomijając atuty wizualno- estetyczne, aktorsko wypadł tutaj tylko poprawnie.

http://www.youtube.com/watch?v=-oGg9ryw4_Y

http://www.youtube.com/watch?v=J5MxOzO51z8

tutaj był dobrym aktorem

Polecam wszystkim Two hands- genialny film i wg mnie najlepsza rola Heatha

Sory, że piszę post pod postem, ale nie ma opcji edycji. Apropo tego Brando, to oprócz amerykańskiej prasy, podobne zdanie ma Ang Lee, który nazwał Heatha 'młodym Marlonem Brando'. Czy porównanie słuszne, nie wiem, naprawdę, ale faktem jest, że tak powiedział wybitny reżyser, więc coś w tym musi być. Znał Go bardzo dobrze. My nie mamy sie co o to sprzeczać.

rzeczywiście niefortunnie wybrany.
Ja osobiście uwielbiam tę scenę z Heath'em:
http://www.youtube.com/watch?v=BTns8Xq2_YE

heh to ja napisałam tego posta - tylko z konta brata, chyba nie będzie miał mi za złe:)

Zgadzam się, Skip był świetny. (zakrótki)

Hm, zabawne. Geniuszu innych aktorów znajdujących w Top10, jakoś nie trzeba udowadniać...

Ja nie twierdzę, że był geniuszem. Twierdzę tylko, że najlepiej zagrał w filmach, KTÓRE NIE SĄ DOBRZE ZNANE, jak Candy, Two hands, Roar czy Królowie Dogtown. Nauczcie się czytać między wierszami.
I jeżeli ktoś chce na temat gry aktorskiej Ledgera dyskutować, powinien obejrzeć te właśnie filmy, a nie jakiegoś obłędnego rycerza czy zakochaną złośnicę czy nawet bzurnego patriotę, który poraził mnie swoją nieudolnością. Heath był aktorem bardzo dobrym, więc NIE (!) ZASŁUŻYŁ na top 10 światowego kina, ale wielu stawia Go na 1 miejscu z powodów, których nie zamierzam wymieniać bo już na ten temat wszystko powiedziano. I ja sie do tych osób zaliczam. I kurna nic sobie z tego nie robię jak ktoś mi mówi, że z tego powodu nie jestem Antiją Turner albo Bilem Gajtsem.
żal mi osób, które nie doświadczają tego co ja doświadczam oglądając Jego filmy.
jezu jaka jestem nieobiektywna.Chyba pójde się otruć chińskimi pierożkami rozwalacie mnie ludzie

wydaje mi się, że komentarz nie był skierowany do Ciebie tylko do autorki tematu, ale przez to,że wiele osób ma problemy z poprawnym używaniem opcji "odpowiedź" - mogę się mylić.

Wydaje mi się że nie nauczyłeś\aś się czytać ze zrozumieniem, bo temat założył mężczyzna, a nie kobieta...

aha czyli gdybym napisała : wydaje mi się, że komentarz nie był skierowany do Ciebie tylko do autora/autorki tematu (...), to oznaczałoby, że potrafię czytać ze zrozumieniem?
chodziło mi o to , że post skierowany był do ciebie, a nie użytkownika FreakFan, stąd jej apel o czytanie między wierszami nie ma racji bytu.

Podkreślam, że nie chcę wdawać się w polemikę o zasadność obecności Heatha w top10, ani też popierać którejś ze stron.
Wkleiłam moją ulubioną scenę, dodałam komentarz, który miał mieć funkcję porządkującą i na tym moja rola się skończyła.

argh! Przepraszam, znowu użyłam konta brata (on nie jest specjalnie aktywny i jestem przyzwyczajona, że to ja jestem wiecznie zalogowana).

Zgadzam się z Twoją opinią, ponieważ ja także jestem jedną z tych osób dla których Heath zasłużył na top 10! Jeśli Go lubię, to dlaczego nie mam prawa Mu dać 10\10? Ludzie nie udawajcie krytyków filmowych bo Nimi nie jesteście! Ledger może i nie miał na Swoim koncie niezliczonej liczby filmów, jak np. Tom Hanks, ale za to miał kilka - ale bardzo dobrych! Mogę tu wymienić np. Patriotę, Obłędnego Rycerza (który może i nie był nie wiadomo jakim arcydziełem, ale taki był scenariusz. Mimo wszystko Heath zagrał dobrze), Zjadacz grzechów i tak dalej... ( Można jeszcze wymienić Ned Kelly, Tajemnica Brokeback Mountain i co kto jeszcze woli). Jakby nie było to kariera Heatha dopiero się rozpoczynała. Wszyscy fani (i ja także) spodziewają się że aktor zagrał Swoją życiową rolę w nowym Batmanie (którego premiera odbędzie się w lecie) i zapewne po tym filmie Heath otrzymywał by dziesiątki propozycji zagrania w nowych filmach. Uwielbiałem Go za po pierwsze wiarygodność, której obecnie brakuje wielu aktorom! Głównym zadaniem aktora jest udawanie kogoś kim się nie jest i jednym przychodzi to z łatwością, a inni pomimo wielkich starań nie potrafią tego zrobić wiarygodnie. Heath Ledger miał to do Siebie że nie był utożsamiany z jakąś konkretną postacią i dzięki temu w każdym filmie wydawał się być inną osobą. Umiejętności aktorskie również miał więcej niż przeciętne i kto naprawdę zna się na filmach i aktorstwie złego słowa na Niego nie powie. Skoro doceniał Go Sam Mel Gibson, to raczej HL nie był byle kim. Za przykład Jego zdolności podam chociażby Patriotę Lub Tajemnicę Brokeback Mountain. Co do tego drugiego tytułu - Panowie! Który z Was miałby odwagę zagrać homoseksualistę? No który? Mimo że jestem pewny Swojej orientacji to i tak nie odważył bym się zagrać geja. Patriota - Niech przyzna się ten którego nie wzruszyła scena, w której postać grana przez Ledgera umiera. No przyznajcie się! Znam wielu facetów którzy otwarcie przyznają że mieli ochotę płakać na tej scenie i prawdziwy mężczyzna ma odwagę się do tego przyznać. Możecie Sobie mówić co chcecie, wielcy krytycy filmowi - bo dla mnie ten kto nie docenia prawdziwej gry aktorskiej jest błaznem. Właśnie udowadniacie że jesteście błaznami, bo chwalicie beznadziejnych aktorów, którzy zagrali w beznadziejnych filmach a nie potraficie docenić aktora w pełnym tego słowa znaczeniu, który bądź co bądź karierę dopiero rozpoczynał.

Stifler
Twój "Nick" Mówi wszystko.Zdzieciniały bachor.

Odnośnie Skip'a to Heath był rewelacyjny. Prawdziwi "Królowie Dogton", którzy kręcili ten film, powiedzieli, ze jak Heath wchodził do pomieszczenia i zacząl mówić głosem Skipa, myśleli, że cofnęli się w czasie.
Zresztą Heath niesamowicie zmieniał głos i akcent w zależności od potzreby. W "Cenie Honoru" mówi świetnym brytyjskim akcentem. W "Candy australijskim. No i oczywiście to mówienie pod nosem WBM.
Genialny aktor.

A ile masz lat wielki krytyku filmowy? Bo zdaje mi się że mówisz to nie do tej osoby do której powinieneś. Czyżby 15 latek który myśli że zjadł wszystkie rozumy?

P.S. Zdziciniały ? Czy też może zdziecinniały Panie "dorosły" ?:)

I co jest pięknego, nostalgicznego, czy wzruszającego w tych scenach? Kino ma wiele lepszych w o niebo ambitniejszych filmach... obejrzyj "Rozpustnika" tam dopiero masz kunszt aktorstwa w wykonaniu Deppa... podobnie jest w "Blow" również z nim...nie ma bata, żeby na końcu obu tych filmów nie naszła Cię refleksja, o kręcącej się w oku łzie już niemówiąc... świetne sceny są w klasykach takich, jak "Ojciec Chrzestny", "Pluton", "Czas apokalipsy ", a tu cóż ...łzawa mimika i słodkie uśmiechy + fabuła dla nastolatki... moim zdaniem Ledger bardziej sie popisał swymi możliwościami w filmie "Candy".

Mi najbardziej podobało się jak zagrał w Candy i Brokeback Mountain. Chociaż w Two Hands i Kings of Dogtown też był świetny :) A co do niesamowitej umiejętności zmiany akcentów, to w pełni sie zgadzam. W tym zakresie był niesamowity. Taki człowiek-kameleon. Ogladając z nim kolejne filmy, ma się wrażenie, że mógłby zagrać każdego ;)

Te sceny dowodzą tylko, że:
a) potrzebował kasy
b) od czegos trzeba zaczynać.

A dla tych, którzy znają talent Heath'a potwierdza się tylko jego elastyczność :) Bo w drętwej produkcji nie można specjalnie pokazywać umiejetności, coby nie przedobrzyć :)

Kiedy to straszydło wreszcie wyleci z rankingu?

"Kiedy to straszydło wreszcie wyleci z rankingu?"
Kiedy Jego charyzma przestanie Nas urzekać Szanowny Panie.

Powrócę teraz do filmu który zamieściłem w pierwszym poście. Kto nie zrozumiał, to teraz wyjaśnię. Nie chodzi mi o piękne słowa, bo to nie On Je napisał. Chodzi o tą wiarygodność... Heath Ledger wypowiadając te słowa robił to bardzo realistycznie i wiarygodnie. Nie czułem się jakbym oglądał Heatha Ledera, tylko jakbym naprawdę oglądał Williama Thatchera ! I właśnie to odróżnia jego, od np. Paris Hilton :)

Ok, muszę przyznać, że może i sceny nie są nie wiadomo jakie. Mi się jednak podobają i jeśli ktoś zna lepsze to Niech się z Nami podzieli. (Oczywiście te z Heathem)

Mnie powaliła scena z BM, kiedy do Ennisa po pożegnaniu z Jackiem dociera, że darzy go uczuciem. To ta scena, kiedy idzie ulicą a potem wchodzi w taką małą uliczkę i z nerwów wali pięścią w ścianę. Aż ciary przechodzą.
No i oczywiście scena, kiedy Ennis dotyka kurtki Jacka i pocztówki w przyczepie. Mistrzostwo.

Przyczepa przyczepą.. A w domu Jack'a wyszło to stokroć lepiej :)

Ja dodałabym scenę ze Zjadacza grzechów, kiedy umiera Mara.

A ja jego pierwszorzędny talent komediowy, czyli całowanie Matta Damona xD

Zapraszam do siebie na top 10ciu sztywnych, (ps. Ledger nie zasłuzył sobie na ten top) ...

Znowu się kolego popisałeś. I jak zwykle to nie było śmieszne.