Co czujecie kiedy ogladacie film z niedawno zmarlym aktorem? Ogladalam dzis "zakochana zlosnice" i kiedy pojawil sie Heath poczulam taki ucisk w sercu.. takie dziwne uczucie, ogladac kogos szczesliwego i szalonego na ekranie wiedzac, ze nie zyje.. nie wiem nawet co napisac, tak dobry aktor a zmarl tak mlodo. Zycie jest okrutne..
Niewiem co czuję. Niby mam świadomośc,że Heath nie zyje ale jak widzę go na ekranie to jakoś trudno w to uwierzyć.
I mam prośbę,żeby ni pisać po raz setny jakie to smutne i niesprawiedliwe. takich postów było mnóstwo w ostatnim czasie a pisanie o tym w ponad miesiąc po jego śmierci jest niepotrzebne. Mnie też nadal jest szkoda,że juz nie zobacze go w żadej nowej roli ale nie przesadzajmy. Nie uwazacie,ze lepiej byłoby powspominac jego role a nie dalej go opłakiwać?Myślę,że to byłoby lepsze rozwiazanie.
No wlasnie tak trudno uwierzyc, ze nie zyje jak sie oglada.. eh :(
Tak, masz racje ale po prostu dopiero dzis po obejrzeniu 'zakochanej zlosnicy' dotralo to do mnie.
Muszę ci powiedzieć,że jak się dowiedziałam o tym 22 lutego wieczorem...nigdy nie zapomne tego okropnego dnia. Jakieś uczucie pustki,niedowierzania....byłam w totalnym szoku przez kilka dni. Dopiero gdzies po 4 dniach powoli zaczelo to do mnie docierać...powoli. Na dzień dzisiejszy dalej jest mi przykro i o dziwo dalej jak sobie o tym myślę cięzko mi to przyjąć.Nagła śmierć jest czymś okropnym...wiem coś otym bo kilka miesięcy temu chłopak z mojej szkoły popełnił samobójstwo.Też go nie znałam ale czułam się okropnie z myślą,że miał zaledwie 17 lat.
Podobnie jest z Heathem. Młody,zdolny,wesoły facet i nagle go nie ma. tak poprostu. Domyslam się jak musiała czuc się jego rodzina. To musi być okropne stracic kogoś bliskiego w tak głupi i tragiczny sposób.
P.S. Oglądałaś TBM?
Ja jak sie dowiedzialam to jakos wogole to do mnie nie dotarlo..
No tak samo sie czulam kiedyw pazdzierniku zginal chlopak z mojego miasteczka.. jechal na motorze i mial wypadek, a zginal w tak glupi sposob.. spadl z motora i przelecial na przeciwny pas i w szoku siedzial na ulicy.. a robilo sie ciemno i kierowca nadjezdzajacego samochodu go zwyczajnie nie zauwazyl..
Prawie cale miasto przyszlo na pogrzeb, byly setki ludzi.. Mimo, ze go nie znalam osobiscie to czulam sie jakby umarl mi ktos bardzo bliski, co miesiac 19 staram sie chodzic na cmentarz..
Eh i tak samo jest z Heath'em.. no tylko ze na cmentarz pojsc niestety nie moge. :(
Nie ogladalam jeszcze, ale nosze sie z takim zamiarem. A co?
Poprostu pytam.Jeśli jeszcze nie widziałaś to polecam. Jak narazie jego najlepsza rola. Zobaczymy co pokaze w TDK.Po obejrzeniu zwiastunów musze powiedzieć,że jestem pod wielkim wrażeniem. On nie tylko zagrał Jokera ale widząc go mam wrażenie jakby się nim stał. Totalne przeobrażenie. Niemogę się doczekać premiery Mrocznego Rycerza a do kina pójdę głownie ze wzgledu na rolę Jokera.
No to w takim razie musze obejrzec. Ja tez nie moge sie doczekac, ale to dopiero za kilka miesiecy. Zastanawiam sie czy bedzie jakas dedykacja dla Heath'a na koncu filmu albo cos w tym stylu..
Ogladalam trailer TDK i Heath na prawde swietnie wcielil sie w role Jokera, wogole on potrafil dokladnie wcielic sie w swojego bohatera tak jakby byl nim to bylo po prostu swietne, potrafil odwzorowac ta atmosfere granej przez siebie postaci jakby nia byl. Z psychopatycznego mordercy np. Jokera (chociaz to sie dopiero okaze, ale po trailerze widac ze bedzie swietnie) w uwodzicielskiego Casanove, kazdy nadrobniejszy szczegol jego gry sprawial, ze odgrywane postacie byly tak realistyczne..
Ojej, piszecie:
"Ogladalam trailer TDK i Heath na prawde swietnie wcielil sie w role Jokera, wogole on potrafil dokladnie wcielic sie w swojego bohatera tak jakby byl nim to bylo po prostu swietne, potrafil odwzorowac ta atmosfere granej przez siebie postaci jakby nia byl." piszecie tak tylko dlatego że zmarł. Wielu jest dobrych aktorów na tym świecie i się o nich tak bardzo nie pisze.
Owszem Heath był dobrym aktorem ale bez rewelacji. Jest jeszcze naprawdę wielu od niego lepszych...i myślę że celowe pogrążanie się nie ma sensu :P
Wcale nie piszemy tak dlatego ze zmarl, piszemy tak bo dla nas jest swietnym aktorem. Wez pod uwage to, ze czlowieka zazwyczaj docenia sie dopiero po jego smierci..
Masz rację,że człowieka docenia sie dopiero po smierci ale ja ceniłam Heatha na długo przed jego smiercią. Zafascynował mnie rolą w TBM.
Do StareKrówsko: Chyba przyznasz,że oglądając trailer TDK można odnieść bardzo pozytywne wrażenie. Ale dopiero po premierze będzie można powiedzieć coś więcej o tej roli. Wg. mnie zważając na okoliczności jakie zaistniały rola ta przejdzie to historii.
JA widzialam kilka filmow z Heath'em wczesniej ale jakos nie przywiazywalam do nich wagi, dopiero po jego smierci zaczelam sie bardziej interesowac, niestety :(
Wydsaje mi sie, ze Dark Knight bedzie bajbardziej kasowym filmem roku, ze wzgeldu wlasnie na smierc Heath'a, poza tym mowi sie tez, ze to Joker glownie przyczynil sie do jego smierci bo Heath bardzo angazowal sie w ta role i podobno pisal jakies dzienniki psychopaty czy cos w tym stylu zeby bardziej wdac sie w role. Podobno nawet Nicholson ostrzegal go przed ta rola..
W sumie przed śmiercią widzialam go w 2 filmach. W patriocie i wlasnie w TBM. Już wczesniej mialam głebiej poznać jego fimografię,nawet pytałam na forach jakie filmy z nim warto obejrzeć ale jakoś zawsze brakowło mi czasu...
Gdy dowiedziałam się o jego śmierci postanowiłam obejrzeć resztę jego filmów, porównać je aby móc stwierdzić,że każda postać grana przez niego jest inna. Szkoda,że umarł tak młodo bo miał talent i mógł go jeszcze w wielu świetnych filmach wykorzystać. Cieszmy się z tego,że moglismy go zobaczyć chociaż w kilku dobrych rolach,że mogliśmy go oglądać na ekranie. Zostawił cząstek swojego talentu w tych rolach i to pozostanie na zawsze. Tak samo jak pamięć o nim i jego karierze aktorskiej. Krótkiej ale obfitującego w kilka ról które dały kinematografii coś świeżego, nowego i prawdziwego.Bowiem aktorstwo Heatha było pełne charyzmy i naturalności. Jak grał to całym sobą i to go poniekąd zgubiło doprowadzając do pracoholizmu i bezsenności. Miłośc do kina wyniszczyła go fizycznie i poniekąd też psychicznie zważając na ostatnią rolę W TDK. To dziwne bo minęło niecałe 2 miesiące od jego smierci a ja ciągle chce rozmawiać o nim, ojego aktorstwie. Nie chce zapominać. Nie potraktowałam jego śmierci jako kolejnego newsa o którym zapomina się rownie szybko jak się przecztało. Nie chce być jak niektórzy wpisujący nic nieznaczące znicze i za kilka dni zapominający,że takie coś zrobili.
Nie chcę zapominać o nim i o jego rolach. Nie chcę zapominać jego radosnym nastawieniu do zycia i szczerym usmiechu.
Pewnie zaraz napiszecie,że jestem jakaś idiotką,która nie ma innych zajęć tylko zajmuje się wypisywaniem jak to jej przykro z tego powodu. Otóż piszę to co czuję, jestem jak najbardziej szczera i nie udaję. Heath niewątpliwie posiadał talent i niesamowita charyzmę. Nie był aktorem wybitnym ale miał zadatki na takowego. Szkoda,że już się tym nie poczekamy.
BTW...LittleRockGirl jak obejrzysz TBM to daj mi jakos znać jak ci się film podobał. Ja jeszcze raz szczerze polecam. Musze się przyznać,że gdy oglądałam ten film 1 raz jakies 2 lata temu to w końcowych scenach zwyczajnie płakałam. A rzadko mi się to zdarzało aż do tamtego momentu. Teraz zauważyłam,że jestem bardzie wrazliwa.Na kazdym filmie, który jest choć odrobinę dramatyczny od razu mam szkło w oczach.Kompletnie niewiem od czego to zalezy...czasem az sama się sobie dziwię.
I przepraszam za moje gadulstwo.:)
Joasia ale sie rozpisalas :D
Mnie w sumie dopiero jego smierc sklonila to glebszych przemyslen nad jego filmografia, do obejrzenia jak najwiekszej ilosci jego filmow. I masz 100% racje co do jego grania, potrafil tak zagrac powierzona mu role, ze czlowiek byl w stanie uwierzyc, tak bardzo utozsamial sie z grana przez niego postacia, jego role byly bardzo realistyczne i swietne.
I masz racje, ze to niestety milosc do kina go zabila a efektem koncowym byl Joker.
Ja tak samo moglabym o nim rozmawiac, rozpamietywac ale w sumie nawet nie mam z kim, dla znajomych to jest zwykly aktor i mowia, ze jeden umiera drugi sie rodzi, taka kolej losu.. wiec nawet nie draze wiecej tego tematu..
Obejrzalam TBM i powiem Ci, ze bardzo zadziwil mnie ten film, co prawda niektore sceny wzbudzaly we mnie dosc dziwne uczucia, nawet odrazajace. Ale ogolnie film mi sie podobal, byl emocjonujacy, intersujacy i nawet wzruszajacy. Szczerze mowiac wcale sie nie dziwie ze film wzbudzal tak wiele kontrowersji, ale z drugiej strony nie rozumiem ludzi ktorzy wzieli role Heath'a jako geja na powaznie, przeciez to tylko aktor! A to, ze smiali sie kiedy jego cialo bylo wynoszone z kaplicy wola o pomste do nieba, takie zachowanie jest niedopuszczalne.. niestety ludzi nie maja za grosz uczuc..
Śledzę filmowe poczynania Heatha od dobrych 10 lat (pierwszy raz wpadł mi w oko w serialu "Siódme poty"). Był jednym z moich ulubionych aktorów. Kiedy teraz oglądam któryś z jego filmów jest mi przykro. Nie dlatego, że on nie żyje. Dlatego, że przypomina mi się, jak po śmierci potraktowali go ludzie. Jak wyzywają go od ćpunów, mówią, że nie warto po nim rozpaczać, że nie należy mu się szacunek. To właśnie jest dla mnie bardziej przykre niż sama jego śmierć. Uważam, że nie zasłużył sobie na to.
Eveline masz racje, traktowanie teraz Heath'a przez ludzi jest okropne. W szczegolnosci, ze Heath sie ustatkowal i skonczyl z dragami, bo chcial wrocic do rodziny. Uwazam ze kazdemu po smierci nalezy sie szacunek, bo to nie nam osadzac zmarlych.. jednak ludzie maja to gdzies, to bardzo boli..
Ja szczerze mówiąc nie czuję nic.. Tzn. przykro mi, ze umarł - w końcu był młodym człowiekiem. Jednak tlyko człowiekiem, wielu młodych ludzi ginie dziennie, a wszyscy opłakuja akuart tego. Tylko dlatego, że był aktorem? Nie chcę być źle zrozumiana - ja również smucę się z powodu jego śmierci, jednak oglądając "Tajemnicę Brokeback Mountain" stwierdziłam, że denerwuje mnie jego sposób gry (wg mnie on nie mówi tlyko mruczy pod nosem - "burka"). Jest wielu aktorów, którzy umarli a filmy z nimi są swoistymi pamiątkami. Jednak nie płaczemy gdy oglądamy np "Godfathera", chociaż Marlon Brando też nie żyje, prawda?
Po części sie z tobą zgadzam ale w kwestii sposobu gry Heatha mam nieco odmienne zdanie. Jeśli chodzi o to jego "mruczenie pod nosem" to jest konkretnie dopasowane do roli Ennisa. Mówił o tym w jakimś wywiadzie. Przez to mruczenie i jednoczesnie zacisnięcie aparatu mowy chciał pokazać ból i cierpienie, którego doświadczyła grana przez niego postać. Zauważ,że ten sposób mówienia nie uwidacznia się w jego innych rolach. Fakt ogólnie Heath ma taki sposób mowy ale nie jeat on aż tak widoczny jak w TBM.
Mnie tez okropnie wkurzalo kiedy ogladalam TBM to 'mruczenie' Heath'a ale domyslilam si, ze pewnie tego wymagal od niego scenariusz..
Co do oplakiwania go. Nam jest szkoda go jako aktora, poniewaz mial przed soba wiele lat aktorstwa, a zapowiadal sie swietnie.. to jest przykre, ze ludzie z takim talentem umieraja przedwczesnie.
P.S. Znalazlam w necie wstrzasajace info.. az mnie wzdrygnelo jak to przeczyatlam:
"Śmierć Heatha Ledgera robi się jeszcze bardziej tajemnicza. Wracają historie o śmierci takich gwiazd jak Anna Nicole Smith czy na przykład River Phoenix, do tej pory niewyjaśnione. W piątek masażystka, która odkryła ciało aktora zmieniła swoje zeznania. Początkowo powiedziała, że nim zadzwoniła po pogotowie, 2 razy zadzwoniła do Mary-Kate Olsen. Policja sprawdziła połączenia wykonane z telefonu Heatha (bo z niego dzwoniła masażystka). Okazuje się, że Diana Wolozin dzwoniła do siostry Olsen 3 razy (rozmawiały razem 9 minut, a Legder leżał obok nieprzytomny!!!), potem dopiero na pogotowie i po raz 4 do Mary-Kate. Nie wiadomo, czy aktor już wtedy nie żył, niemniej jednak porażające jest zachowanie Wolozen. Prawdopodobnie powodem śmierci było jednak przedawkowanie leków nasennych i uspokajających. Policja poprosiła o udostępnienie nagrań z monitoringu aby mieć większą pewność. Wyniki badań toksykologicznych mają przyjść w tym miesiącu. Póki co, Mary-Kate nie będzie przesłuchiwana, ponieważ jak twierdzi policja, nie wniesie ona nic nowego do śledztwa. Ceremonia związana z pogrzebem aktora odbyła się w Los Angeles, natomiast został on pochowany w Perth w jego rodzinnej Australii."
Jak mozna plotkowac z kims przez telefon kiedy obok lezy nieprzytowmna osoba!! Przeciez to niedopuszczalne! Gdyby ta kobieta odrazu zadzwonila na pogotowie Heath moglby zyc..
Nie, nie płaczemy, że Marlon Brando nie żyje, ale jednak jest różnica, kiedy ktoś umiera w wieku 29 lat, a kiedy w wieku 80, nie sądzisz?
Żal, ogromny żal... za każdym razem czuję ścisk żołądka:-( szkoda faceta ale cieszmy się że pozostał w tylu filmach, jednych lepszych drugich gorszych. Oglądałem właśnie "Candy" i aż mnie zamurowało: ludzie nie bierzcie prochów!!! - tak się zastanawiam czy takie role nie mają wpływu na życie osobiste aktorów? Po tych wszystkich info na temat śmierci z przedawkowania leków nasuwa się jeden wniosek że Heath był lekomanem. I kurcze jak to możliwe iż nikt nie widział w jakim aktor jest stanie, ile bierze pigułek co się z nim dzieje??? Przerażające...
nie zakladajcie juz takich tematow bo bylo ich juz bardzo bardzo wiele a atmosfera jest i tak juz ostro podgzana!!!!a co do pytania w temacie to chyba wiadomo co czujemy.......jak ktos jest cholernie zdolny,w oczach stajac sie coraz lepszym i nagle odchodzi.........serce peka,ale takimi tematami zycia mu nie przywrocimy tylko sobie nastroj popsujemy.......
pzdr
"Jak mozna plotkowac z kims przez telefon kiedy obok lezy nieprzytowmna osoba!! Przeciez to niedopuszczalne! Gdyby ta kobieta odrazu zadzwonila na pogotowie Heath moglby zyc.."
szczerze mowiac to watpie zeby wtedy Heath jeszcze zyl......przedawkowanie to jednak przedawkowanie,to jest jak reakcja lancuchowa:cisnienie w naczyniach krwionosnych jest bardzo duze a pompka wysiada momentalnie, wiec watpie zeby mu cos wtedy pomoglo!!zalezy jeszcze jak silne leki przedawkowal i jak bardzo toksyczna mieszanka z tego wyszla..........
jak ja ogladam filmy z nim to czuje sie bardzo dziwnie... mam taki wielki smutek w sercu.. a kazdym filmie usmiecha sie... a ja prawie placze.. bo wiem, ze nie obejrze juz zadnego nowego filmu z Heath'em... no, oprocz jego roli Jokera... i pewnie tez sie prawie porycze... Zgadzam sie, Zycie jest okrutne...
Każda śmierć jest straszna, i uważam że nie ma podziałów. Faktycznie patrząc chociażby na jego zdjęcie...młody człowiek i śmieć...
ale gdzie tu kurwa sprawiedliwosc..........mlody,zdolny,swietnie zapowiadajacy sie aktor,mial przed soba swietlana przyszlosc i do tego wlasnie skonczyl zdjecia do filmu w ktorym zagral zyciowa role(ktora juz przeszla do historii)...i co....umiera w tak glupi sposob.......zycie jest jednak posrane,ironia losu,paradoks wrecz!!!!miejmy nadzieje ze Bog mial jakies sensowne pwody zeby go zabrac z naszego swiata........az mi sie niedobrze robi gdy widze,ze takie idiotki jak np. Lindsay Lohan chodza po tym swiecie,a tacy wartosciowi ludzie jak Heath ludzie gnija w piachu(wiem,wiem ze zostal skremowany**)....
We mnie sie gotowalo jak czytalem gazety w ktorych komentowano jego smierc.Podkreslali bardzo wyraznie ze zarzywal narkotyki ze byl od nich uzaleznioni itd.Albo sprzedawali za gurbe pieniadze zdjecia jego zwlok:/ przeciez to obled..Zamiast okazac szacunek mlodemu zdolnemu aktorowi to stawiali go a przynajmniej probowali go postawic w jeszcze gorszym swietle.Jednak dziennikarze to psy sa.Bez zadnych zasad i etyki.Bo w tym zawodzie nie ma etyki zawodowej za nic.
ciekawe czy ci jebani dziennikarze by chcieli zeby po smierci nimi tak pomiatano.............frajerzy...
tak.. tez bylam w szoku, jak zobaczylam w necie foty,na ktorych w czarnym worku wynosza cialo Heath'a... straszne... dziennikarze nie maja za grosz zdrowego rozsadku... robiac zdjecia nie patrza nato, czy postepuja zgodnie ze swoim sumieniem czy nie.. okropne... zgadzam sie z przedmowcami... frajerzy...
Jeszcze jakiś czas temu wierzyłam po jego śmierci nic sie nie zmieniło wiem
zę to może dziwnie brzmieć ale mam na mysli to że wydawało mi sie że czas stanoł w miejscu i nic sie nie zmieniaa
ale dopiero teraz widze że wszyscy idzie naprzód już bez niego ... to bolesne tylko dla niego czas sie zatrzymał :(
jedyne co pozostało albo aż , to ta urocza istotka i genialne kreacje aktorskie :)
jego córeczka dorasta jak każde inne dziecko , paparazzi dali jej i Michelle spokój ....
mała dorasta, i jest szczęsliwa mysle ze to było to o czym marzył
http://i1128.photobucket.com/albums/m482/fiveleaves12/heath-matilda-smile.jpg
http://i327.photobucket.com/albums/k463/dcfmod/Heath%20Ledger%20Pics/4-19.jpg
http://i1128.photobucket.com/albums/m482/fiveleaves12/heath-candy3.png