Nie zamierzam w tym temacie pisac kolejnych postów
typu jak bardzo wszyscy odczuliśmy jego odejscie ,
Nigdy, póki będą żyła , nie zrozumiem jego śmierci, nie zrozumiem
smierci Heatha jak i setki młodych ludzi którzy odeszli
w taki a nie inny sposób, ale z czasem , zaczynam rozumiec ,
i dostrzegac ,cos znacznie ważniejszego niz rozpamiętywanie,
To że był , miał do ofiarowania bardzo dużo jeszcze ,
my nie mozemy go zapomniec ,tylko tyle nam pozostaje ,
Swoje krótkie życie przeżył tak jak chciał , pozostawił po sobie
córke, pędził przez życie z prędkoscią z swiatła ,
Nie zgodze się także z opinia ze to po jego smierci ludzie zaczeli się nim interesowac, a także jego dorobkiem, w chwili śmierci miał zaledwie 28 lat ,rola Jokera czekała na niego ,na Heatha Ledgera , to ta rola miałą wzniesc go na wyżyny , ta rola również wykończyła go,
ale to była jego decyzja , i musimy o tym pamięc, każdy decyduje za siebie , Heath chciał choc na chwile aby ludzi zobaczyli w nim nie
Heatha Ledgera tylko Jokera .
Jeżeli chodzi o Oskara, mówicie po co mu teraz Oskar skoro nie ma go już,ja osobiscie naprawde dała bym mu tego Oskara za co ???
Chocby za uhonorowanie w pewniem sposób jego dorobku
artystycznego tą nagroda, którą pewnie bardzo by chciał dostac .
A nagrode najzwyczajniej w swiecie zostawic rodzinie .
Bardzo bym chciała, żeby Heath dostał pośmiertnego Oscara.
W 100% na niego zasługuje.
Powinien dostać Oscara już w 2005 roku ale skoro nie dostał wtedy to Akademia powinna nagrodzić jego OGROMNY talent chociaż teraz.
,,Chocby za uhonorowanie w pewniem sposób jego dorobku
artystycznego tą nagroda, którą pewnie bardzo by chciał dostac .''
Każdy by chciał ja dostać, ja tez ale nie wszyscy co chcą dostac Oskara go dostają
Nie ważne jest by dostał Oskara, bo to tylko kawałek drogiego surowca, ważne żebyśmy go zapamiętali, bo mamy taką możliwość dzięki filmom w których zagrał.
witam:)
mnie także bardzo poruszyła śmierć Heatha, którego odkryłam niestety dopiero po jego śmierci czytając artykuł o nim w gazecie Film.
Od jakiegoś czasu czuję się jak w transie, ponieważ chyba nie ma już filmu na youtube,którego nie oglądałam :P :)otóż zgadzam się z Wami,że jego śmierć to ogromna strata,gdyż na pewno jego kreacje byłyby coraz lepsze i lepsze..chociaż po Brokeback Mountain nie jestem w stanie sobie wyobrazić już lepszej gry aktorskiej.wykazał się niesamowitym talentem i kunsztem aktorskim.
Dziś trafiłam na filmik,który strasznie mnie wzruszył. Przede wszystkim dlatego,że do fragmentów filmów, w których zagrał autorka dodała piosenke "The best",co moim zdaniem najlepiej wyraża jego jako człowieka i aktora. Napawa mnie optymizmem. Niestety go nie znałam,więc w pewnym sensie nie mam prawa tego mówić,ale uważam,że on nie chciałby widzieć na naszych twarzach smutku po jego stracie,tylko abyśmy starali sięcieszyć drobiazgami i stali siębardziej otwarci i wrażliwi na otaczający nas świat i ludzi.
To tyle z mojej strony;)
http://pl.youtube.com/watch?v=z8-bADqLxWw
A ja jestem przekonana, że Heath bardzo by nie chciał otrzymać tej nagrody jednak. Samo otrzymywanie jakichkolwiek wyróżnień potwornie go stresowało i demobilizowało. Pozwolę sobie przytoczyć może odpowiedni cytat:
"In fact, his success only added to his stress. An unnamed English film director told New York magazine: He was in a terribly anxious state during Oscars. The day after the Oscars, he said to me: 'I'll never make another good film again'. If this was what happened when you made a good film, he didn't think it was worth it. He found the whole thing absolutely harrowing".
Heath Ledger: Hollywood's Dark Star, s. 10.