Zgadzam się. Był dobrym aktorem ale stawianie go w szeregu razem z takimi aktorami, jak Al Pacino, czy Robert de Niro, to jakieś grube nieporozumienie. Może i miał potencjał, ale nie można oceniać aktora tylko po tym co mógłby tam kiedyś osiągnać, gdyby coś, gdzieś jakoś. A z tego pokolenia o niebo bardziej podoba mi się już Leonardo DiCaprio.