Pan zagrał w 2 może 3 ciekawych produkcjach. Reszta to przeciętne filmy.Oceniacie go tylko przez pryzmat tego, że był przystojny i umarł.Wasz idol zaćpał sie na smierć i tylko dlatego pnie sie w liście najlepszych ludzi filmu? 12 miejsce? Toż to farsa...
My tu nie oceniamy filmow, tylko jego gre.
Wcale sie nie zacpal, tylko PRZYPADKOWO PRZEDAWKOWAL a to jest roznica..
Dorośniej małolato.,,Przypadkowo przedawkował",przypadkowo to możesz trafić kogoś kopniętym kamieniem. Wypij na raz litr wódki, przypadkowo umrzesz..
wy ciagle z tym przedafkowaniem :/ "...skutek stopniowego gromadzenia się w organizmie mieszanki sześciu leków na receptę..." skonczci juz z ta jego smiercia , ciagle tylko piszecie umarl bo rzedawkowal albo sie przecpal ...
Ehm... O ile mi wiadomo to nie zaćpał się na śmierć, lecz zabił się przez przypadek..
Poza tym nie liczy się ilość lecz jakość.
Demon nie jestem malolata.. :|
A poza tym wszyscy tak na prawde g**no wiemy wiec dajcie sobie juz spokoj..
James Dean miał 24lata jak zmarł, zagrał może w 2 dobrych filmach i jest postacią kultową po dziś dzień. Jak widzisz- Twój argument nie jest zbyt dobry.
Tu cytat: "Oceniacie go tylko przez pryzmat tego, że był przystojny i umarł." otoż nie. Przystojniaków jest wielu, a śmierć to akuratt nic nadzwyczajnego.Dałam mu dychę za Brokeback Mountain i choćby w niczym innym nie zagrał utrzymałabym swoją ocenę.
tak.. ten film powinien mu nie tylko dac oskara, ale i jeszcze pare nagrod... zagral cudownie... bylam bardzo poruszona jego rola... dla tego filmu tez dalam DYCHE
Zgadzam sie :] Nie lubie "Gey-western", ale spoko, przyjmuje to, ze mogl sie komus podobac, choc osobiscie uwazam, ze dobry film musi miec cos w sobie, oprocz podjecia kontrowersyjnego temat. Natomiast swietna role Ledger zagral w "I'm Not There".
Nie mniej jako aktor.. jeden z setek, nie wyroznil sie specjalnie talentem i rolami.
ten film z westernem nie ma akurat nic wspólnego. I film nie ma fanów ze względu na kontrowersyjny temat. Jest po prostu bardzo dobrze zrealizowany, ma świetną obsadę i jeden z najlepszych soundtracków, jakie słyszałam. Marne te Twe argumenty.
To moja moja prywatna opinia ale hmm pierwsza rzecz, choć jak zaznaczam nie za bardzo zastanawiałem sie nad tym filmem, należy zwrócić uwagę gdzie rozgrywa się akcja filmu i do czego nawiązuje reżyserka pokazując wpajany od dziecka głównym bohaterom wzorzec męskich zachowań. W tym dość oczywistym kontekście słowo western, a może raczej anty-western jest bardzo adekwatne, oczywiście nie jako gatunek filmowy, a pewna kanwa opowieści, kontrast. Sądzę, że jako zagorzała fanka filmu zauważyłaś to oczywiście od razu :]bo jak sądzę był to kluczowy i celowy zabieg związany
z przestawieniem samych wydarzeń opisanych w filmie :]
Obsada i soundtrack? Dla mnie bez rewelacji, ale są gusta i guściki i rozumiem, że mogą sie podobać, podobnie jak cały film - ale arcydzieła z niego nie robią - a że nie słyszałaś wielu lepszych OST świadczy o tym, że akurat ten jest wybitny?:D ja chyba znam kilka ciekawszych (oczywiscie dla mnie).
Ostatnia kwestia - odejmij od tego filmu wątek gejowski i powiedz wtedy w czym ten film wtedy jest lepszy np. od "Miłość i koszykówka", który w porównania z TBM przeszedł bez echa :]?