Niestety po raz kolejny zrzeszenie starych pryków z Kalifornii tworzących największy i najbogatszy związek filmowy świata dało ciała - jak w 72 dając Oscara "Rocky'emu" a nie "Taxi Driver" . Nominacja dla Hefa jest niesprawiedliwa i nierzetelna - poza tym obraza dla niego , bo on już nie żyje i nie będzie miał z tego żadnej radości i odlotu . Uważam że to godne pozałowania .