Jego Joker był fantastyczny. Absolutnie szalony i nieprzewidywalny. Podobał mi się znacznie
bardziej, niż Jack Nicolson.
Role, które grywał były interesujące, myślę, że przez następne lata osiągnąłby mistrzostwo.
Kariera niestety przerwana i nigdy nie dowiemy się, czy Oscara dostał za genialną grę, czy
za śmierć. Szkoda.