Rozumiem, że to niezły aktor ale gdyby nie umarł to byście nawet do niego łaskawie dupy nie odwrócili, a teraz jest w top 10.
Popieprzyło was i to ostro, jeżeli śmierć jest wyznacznikiem jakości. I nie piszcie postów w stylu "ja już wcześniej go lubiłam" itp. bo wszyscy wiemy, że to nie prawda.
Czekam na nowego Batmana, bo jego rola zapowiada się tam znakomicie. Ale co poza tym? Jedno Brockebreak Mountain gdzie został uznany przez krytyków i publiczność? A może "zakochana złośnica" ukazuje jego wielkość? Ludzie myślcie trochę.
http://www.northim.blox.pl
Czytałem, czytałem. Ale to jest jak metoda kucia na pałę, może po kilkudziesiętu tematach z rzędu ktoś w końcu zrozumie co nieco.
Chociaż w zasadzie czasami jest tak, że im częściej się powtarza tym bardziej to coś wydaje się bez sensu. Tak czy inaczej, po prostu nie mogłem się powstrzymać i ja musiałem przelać moją frustrację do tego tematu.
Zgadzam się z założycielem tematu i mam pytanie, w takim razie gdzie jest Walt Disney np. albo ktoś inny, wymieniać dalej???
Walt Disney jest w naszych malutkich serduszkach :D
A tak poważnie, powaliło mnie z tym Heath'em. Już bardzo dawno. Na jakiej podstawie sądzicie, że kłamię?
Nie twierdzę. Może kłamiesz, ale nie będe zgadywał. W każdym razie jestem pewien, że większość osób ślepo uwielbia Heatha tak jak w hip-hopie wszyscy wielbią Tupaca. Z tym, że nagonka na Heatha raczej szybko się skończy. Chyba, że rola Jokera będzie naprawdę ponadczasowa jak ta Nicholsona.
http://www.northim.blox.pl
Mogę Cię zapewnić, że nie kłamię, ale co to da :)
Wydaje mi się raczej, że tu nie chodzi o "ślepe uwielbienie", tylko o głupią przypadłość doceniania ludzi dopiero po śmierci.
Drogi załozycielu tematu fantastycznie powiedziane! Bravo:) Kurcze i czemu to tak jest, że jak jakaś mniej lub bardziej znana osoba opuści nasz świat to zmienia się w geniusz, mistrza...chwalą wszyscy pod niebiosa, a czasem tyle wiedza o zmarłym, że umarł....żałosne
ps. Heath był w porzo, szkoda chłopaka, ale dajcież spokój z tą rozpaczą, co dzień umieraja setki ludzi
niestety swiat jest tak urządzony, ze owe setki, o których mówisz, pozostaja anonimowe, a trudno żałować kogos, kto nie ma imienia, osobowosci, z kim nie możesz połączyć żadnego odczucia, wspomnienia itp, więc to dyskusyjna argumentacja. On sie nie zmienił w geniusza ani mistrza, na pewno top 10 nie jest tego wyznacznikiem! Nie sądzę, aby ktoś, kto go zupełnie nie znał, teraz go hołubił!
po cześci zgadzam się z założycielem tematu, jeżeli chodzi o to, ze w tym przypadku jego smierć stanowi jakiś wyznacznik jakości, gdyby żył to nie sądze, ze tak szybko znalazł by się w top 10 [sugeruje sie twoją wypowiedzią, bo teraz jest 13, co nie zmienia w sumie stanu rzeczy] o ile w ogóle by się znalazł.
kogo obchodzi top 10? Heath Ledger nie żyje, był dobrym aktorem, prawdopodobnie takim człowiekiem, robił na ludziach duże wrażenie, szkoda faceta bardzo. Co ma do tego jakikolwiek top? Nie rozumiem jednego, po cholerę włażą tutaj osoby, dla których nic nie znaczył aktorsko? Żeby zakładać takie bezsensowne tematy? Jesli uważacie że był kiepski, gorszy od innych, to "głosujcie" na tych, którzy wg was są lepsi i tyle. Każdy ma swojego "ulubieńca", a gdy ten umiera no to robi sie smutno i tyle, po cholere te "protesty" o jakiś głupi "top 10", kogo to obchodzi? A moze i głosują, bo umarł, w ten sposób ludzie wyrażaja swój żal, każdy sposób jest dobry:) ale żeby protestować, jakby to rzeczywiscie miało znaczenie, top 10...phi
A mnie się wydaje, że smierc wplynala tak, ze ludzie sobie go przypomnieli, weszli na filmweb, stwierdzili, ze byl dobrym aktorem i za ogół dali mu 10.
Lubilam go tez przed smiercią, wtedy już dałam mu dobrą ocenę... może niektorzy ocenili go na 10, własnie ze wspolczucia, kto wie, ale poco w to w ogole wnikać, przciez to tylko top 10...
Ja absolutnie nie mówię, że to zły aktor. Po prostu niektórzy nie wiedzą, że jest coś pomiędzy 1 a 10. Top 10 mnie denerwuje, no i co z tego, mam nic nie mówić? A niby to czemu?
http://www.northim.blox.pl
Mimo go wielbię, też muszę przyznać, że nie zasłużył na tak wysokie miejsce. Trochę niepoważne, że wyprzedził tylu wielkich ludzi..
ja Heatha uwielbiam od parunastu miesięcy, jak obejrzałam z nim ZAKOCHANA ZLOSNICE i TAJEMNICE BROKEBACK MOUNTAIN.. Potem przejrzalam inne filmy z jefo filmografi.. I tak stał się jednym z moich ulubionych aktorów... Mysle, ze zasluzyl na wysokie miejsce.. Mial talent i wykorzystywal go.. I inni atorzy na tej liscie TOP100 beda grali w innych produkcjach i pokazywac sie z coraz to innej strony, Heath tego nie doswiadczy... Ja ogladajac filmy z nim wiedzialam, ze w pelni zasluzyl na wysokie miejsce w TOP... A to,że smierc dodala mu popularnosci, to tez prawda... Ale w koncu ludzie szukajacy sensacji opuszcza to forum, ale na zawsze zostana wierni fani, którzy podziwiali Heath'a przed jego smierci...
Pozdrawiam....
powinien was pocieszyc chociaz sam fakt,ze Heath juz przeszedl do historii(w pozytywnym tego slowa znaczeniu)!!!nie wspomne juz nawet o roli Jokera jego wersji,bo to bedzie ikona kina!!!!!....sprostowanie-juz jest:)))) pzdr
w sumie tak... wielu nawet nie obejrzalo filmu (bo niby jak), a juz wystawia super opinie na jego temat... a to, ze Heath przeszedl do historii bardzo mnie cieszy:) zalezalo mu sie :) i mam nadzieje, ze ludzie o nim nie zapomna... bo ja wiem, ze na pewno nie... pozdrawiam:)
Nie, nie opuszczą. Wystarczy spojrzeć na uwielbienie Tupaca, Magika, Elvisa Presleya. Wszyscy byli bardzo dobrymi muzykami, ale mnóstwo osób mówi "aaaa, bo już takiego rapera jak Tupac to nigdy nie będzie". Oczywiście, że nie będzie, bo każdy jest inny. Ale mogą być lepsi. Po co skreślać przyszłość jeżeli jej nie znamy?
http://www.northim.blox.pl