Mierna gra aktorska.
Zastanówcie się: czy gdyby Heath żył, ludzie by uwielbiali go tak jak teraz? Jesteście bardzo niesprawiedliwi wobec aktorów, którzy grają duuużo lepiej, ale ŻYJĄ, więc po co ich chwalić?
"Mroczny Rycerz" to chała, wyszłam z seansu jeszcze przed połową filmu.
dobra, tobie sie nie podoba ale każdy ma inny gust więc jedni wolą Heatha a inni nie. Mówi sie trudno...
dla ciebie TDK to chała a dla mnie to całkiem dobry film akcji, nie tylko ze względu na DOSKONAłą (wg. mnie) kreację Heatha, ale po prostu lubie takie filmy...
ni cóż, tak z przyzwyczajenia - pozdrawiam ;)
Rozuska - pełen szacunek masz w moich oczach. Pierwsza osoba na Filmweb która od razu nie naskoczyła na mnie za takie czy inne zdanie.
Ja cię szanuje ,nie każdy ma ma obowiązek go lubic i jego filmy ,
Nie zgadzams się tylko z opinią już nie konkretnie twoja ale że ludzie
pokochali go po śmierci, bzdura, gdyby tak było już dawno by sie nim znudzili ,jak lalką, to straszne ale ludzie tacy są przeżują cię i wyplują jak gume do żucia.
Brad Renfro zmarł kilka dni przed Heathem .
Jego nie ma . Ludzie byc moze pamiętają ale tak juz go nie ma,
nikt nie wspomina ,
straszne ale taka jest prawda.
Na tym forum są już użytkownicy,którzy od dawna wypowiadają się na temat Heath'a i warto zauważyć,że nie najeżdżamy na każdego kto napisze,że go nie lubi,co prawda zdarzało się trochę takich sytuacji, a to tylko dlatego, iż ktoś kto go nie lubiał pisał w sposób wulgarny,obrażający Heatha jako człwieka,obrażali też Nas,uważali,że nie mogą Nam dać dojść do słowa,bo jesteśmy tylko fanatyczkami,a sami sobą reprezentowali tak niski poziom,nie dopuszczając Naszego zdania do świadomości,nie musieli go akceptować,ale uszanować.Gdy my starałyśmy się szanować kogoś opinię,w dalszym ciągu zostawałyśmy obrzucane błotem i twierdzeniem,ze nie mamy własnego życia.Dlatego wysokotoksyczna bądź z siebie dumna,że masz własne zdanie i nie boisz się go powiedzieć w sposób kulturalny.Pozdrawiam:)
Ja również szanuje twoja wypowiedz. Sa różne gusta nie każdy go lubi rozumiem.
Ale ja snie nie zgadzam z wypowiedzią. Ja moge sie przyznać szczeże, polubiłam Heatha po Mroczmym i co? do dzisiaj widzałam z nim wszystkie filmy, oglądałam wywiady... i go bardzo lubie, lubie go po śmierci... i nawet gdy już go nie ma na tym świecie bede go wpominać dalej...
Ja nie jestem z tych którzy obejrzeli mrocznego pofantazjowali sobie tydzien Jokerem i koniec.... Fakt polubiłam go po roli Jokera, ale to nie znaczy, ze zobaczyłam jedna role i koniec...
Bardzo lubie Heatha i bede go wspominać...
PS. mam nadzeje, że mnie nie potraktujecie tak nie jak, że polubiłam go dopiero po mrocznym... ;)
Myślę, iż nazywanie Ledgera przeciętnym aktorem jest bardzo niesprawiedliwe. Według mnie miał ogromny talent, grał z pasją. Po obejrzeniu TBM byłam pod wielkim wrażeniem. Zagrał tam naprawdę wspaniale. Jestem przekonana, że stworzyłby jeszcze wiele wspaniałych kreacji filmowych, gdyby nie odszedł tak wcześnie. No cóż - każdy ma prawo do własnej opinii.
to, że nie grał w każdym komercyjnym filmie nie robi jeszcze z niego przeciętnego aktora. wybierał role, które go zainteresowały, wszystkie jego postacie to nietuzinkowi ludzie, pomyśl nad tym. Heath miał ogromny talent i wkładał do tego serce.
TBM nawet jeśli w zamyśle nie było, stało się komercyjnym filmem, jak każdy o sprawach społecznych tego typu. A jeśli chodzi o wszelkie Batmany, to raczej komercją na kilometr wali, więc nie ma o czym mówic. Aktualnie film albo jest komercyjny, albo offowy do potęgi entej, więc właściwie nie ma teraz aktorów niekomercyjnych. Swoją drogą, ten podział jest fascynujący i nadal nie rozumiem, co jest tak fenomenalnego w wyrokowaniu, co jest komercyjne, a co nie.
Tak to już jest, że po śmierci umiejętności jednostki w pojmowaniu ogółu skaczą o jakieś 200%, a im głośniej zszedł, tym genialniejszy był za życia.
Nie mam nic do Heatha, lubiłam i lubię gościa, ale nie nazwałabym go genialnym przez duże gie. Dobrym, to prędzej.
no tak TBM i TDK to są komercyjne filmy, ale w obu przypadkach zagrał postaci nieprzeciętne i ciekawe, był to jego swiadomy wybór, nie grał w czym popadnie dla sławy i kasy.
Nie wiem jak tam ogół, ale jak dla mnie stwierdzenie, ze im ktoś głośniej zszedł, tym genialniejszy był za życia jest co najmniej dziwne. Albo się jest cenionym i dobrym aktorem albo nie, a śmierć tu nie ma nic do rzeczy. Przynajmniej dla mnie. Heath był bardzo dobrym aktorem więc co tu się dziwić, że ceni się go także po jego śmierci. Pozdrawiam :).