Tragiczna śmierć aktora w młodym wieku:
+700% do: umiejętności aktorskich i atrakcyjności fizycznej. Awans na ikonę popkultury gratis... To samo z Deanem i Phoenixem - tyle, że nie byli uzdolnieni w takim stopniu, jak Heath. Pozdrawiam.
100% racji
Ranking nic nie wart, Ryan Gosling na 49 miejscu? Dla mnie nie jest gorszy od Robert'a Downey Jr.
Słusznie powiedziane. Powstały by nawet niezłe z nim filmy ... szkoda...
Teraz już siódmy top
Na Filmweb 5 miejsce ................ Wolne żarty!!! Szanuję go, ubolewam że nie żyje itd, ale facet jest przed..... De Niro, Oldmanem, Pennem, Pittem, Keitelem, Pacino, Hanksem, Downey jr, Nortonem, Deepem, Waltzem........... Dżizessss HOPKINSEM!!! ..... i wielu wielu innych a to już przesada....
+1
dla mnie- ta sama liga, a to, że nie miał więcej czasu żeby się wykazać, nic nie zmienia. To tylko głupi ranking na filmwebie, nie spinajcie tyłka, zwłaszcza, że jest całe mnóstwo znacznie bardziej przecenianych aktorów
Do d jest ten ranking... A rola jokera bardzo bardzo przecietna i przeceniana...
Rozczarowujące... Nie chce ci ubliżać bo nie ma sensu, ale ocenę aktorską ocenia się do we wszystkich płaszczyznach od ruchów ciała przez barwę głosu, wyrażanie sobą uczuć aż po każde spojrzenie i wyraz oczu. H.L zagrał tą rolę absolutnie spektakularnie i nie wydaje mi się żeby szybko go ktoś przebił w chwili obecnej.
Ja nie czuje w nim bandyty ani złoczyńcy. I nie rozumiem jego motywacji. W ogóle film ten jest zbyt plastikowy i dziecinny a dialogi są tak szybkie że nie idzie za nimi nadążyć.
Joker i motywacja XD
i w ciągu roku od napisania twojego postu został przebity :P
Kim? Tylko nie mów, że Phoenixem bo zacznie się kontrowersyjny dialog.
Tak, dokładnie tak.
Nie no nie dorasta do Ledger'a. Poza tym łatwiejsza rola.
Ja nie mówię że Ledger wypadł słabo, mało to, był rewelacyjny no ale Phoenix go przebił.
Lepiej ci się oglądało Arthura od Joker'a z Mrocznego Rycerza? Serio?
Tak, ponieważ Arthur był postacią z krwi i kości, wielowymiarową z którą można się utożsamiać. Joker z Mrocznego Rycerza był po prostu czarnym charakterem, rewelacyjnie zagranym ale nadal słabiej rozwiniętym niż Arthur.
Takich postaci jak Arthur widziałem już dziesiątki. Wielowymiarowy? W jaki sposób? Że był mentalnie chory przez co dostał bzika?
No więc, zanim zacznę argumentować dlaczego Phoenix wykreował lepszego Jokera, chciałbym usłyszeć dlaczego Joker Ledgera twoim zdaniem jest lepszy. Na koniec dodam co chyba oczywiste, obie rolę są genialne, po prosru uważam że lepiej zrobioną postacią jest Arthur. Pozatym, w tym co przed chwilą napisałeś dość krzywdząco spłyciłeś to co można powiedzieć o postaci granej prezes Phoenixa.
(chociaż akurat u Arthur'a trochę czułem Phoenix'a, no ale to pewnie ma duży związek z tym, że Arthur'a da się o wiele łatwiej utożsamić z ,,normalnym" człowiekiem).
Spłyciłem Joker'a Phoenixa? Ależ to nie ja, to scenarzysta. Wydawać by się mogło, że postać taką jak Arthur trudniej jest ,,wykreować", ale prawda jest taka, że o wiele łatwiej taką postać jest zrozumieć (tym samym zagrać ją) ze względu na to jak wiele cech ludzkich ta postać posiada. Umówmy się, Arthur'a łatwiej zrozumieć niż Jokera Ledger'a, zwłaszcza dla takiego aktora, jak Phoenix, który swoje przeżył. Dodajmy do tego jeszcze leniwy scenariusz, który dosłownie kopie protagonistę po twarzy na każdym kroku, żeby NA SIŁĘ zrobić z niego psychola. Rozumiem przekaz, ale nie tędy droga do wybitnego dzieła.
Natomiast jeśli chodzi o Joker'a Ledger'a tutaj potrzeba wyjątkowego podejścia do postaci, nie tylko empatii, ale też umiejętności spojrzenia na świat z perspektywy zupełnie innej niż byle ,,człowiek w dołku".
Podsumowując: Ledger został stworzony do odegrania swojego Joker'a, a Joker'a Phoenix'a mogłoby odegrać kilkaset innych topowych aktorów na tym samym poziomie. Tak, wierzę że na tym samym poziomie.
"nadal słabiej rozwiniętym" Bo Phoenix miał cały film dla siebie, a Ledger był tylko w filmie Batmana.
Tylko że to nie ten sam Joker.
Wreszcie ktoś to powiedział. Ale i tak dla faneczek "Łaj soł siriusa" ten typowy komiksowy antagonista odegrany najwyżej poprawnie będzie lepszy od Don Vito Corleone Marlona Brando czy Tonego Montany od Al Pacino. Pokazuje to tylko, że w beznadziejnym świecie przyszło nam żyć.
Dokładnie. OK, nieźle zagrał Jokera, trzeba to przyznać, ale uważać ten wyczyn za geniusz? za najlepiej zagraną postać w historii filmu? Bez jaj. W ogóle cały ten Mroczny Rycerz jest przereklamowany. Jest dobry i tyle. Raz można obejrzeć i jest fajna zabawa. Zdecydowanie wolę już Batmany Burtona.
Wymień kogoś kto zagrał coś lepiej, bo o ile z rankingami zwykle się nie zgadzam, o tyle zajmowane przez te kilka lat pierwsze miejsce (w rankingu ról, nie aktorów) jest jak dla mnie zwyczajnie w punkt.
Już 2 miejsce. Jeden z moich ulubionych aktorów, ale faktycznie lekko za wysoko.
inni też poumierają i zaliczą awanse w rankingu...
Dla mnie prawdziwe granie takie świadome zaczyna sie po 30-stce. Jakos wtedy ci najwieksi staja sie ikonami koleś miał potencjał i aktorem był dobrym , był tez przystojny za wczesnie umarł, szkoda .
"dla ciebie" xd
I błąd w filmwebie 1979 rocznik i odszedł w wieku 28 lat...... FILMWEB mistrze.
Jaki błąd ?
Jak on zmarł 10 lat temu nawet jak oglada się napisy końcowe filmu mroczny rycerz to piszę pamięci heatha ledgera
Bo to nie jest ranking oceniający grę aktorską (niczego nie ujmując Ledgerowi) tylko ranking popularności
No tak tylko, że River miał talent od dziecka. Każdy reżyser, który z nim pracował mówił, że nigdy nie mieli okazji pracować z kimś tak utalentowanym. Heath to sobie wypracował i dopiero w "Mrocznym Rycerzu" pokazał pełnie swoich umiejętności. Więc nie przesadzaj.
Wg mnie zarówno Heath jak i Phoenix zagrali tak jak musieli zagrać Jokera. Moim zdaniem nie powinno się porównywać się tych dwóch filmów bo w tym tkwi problem. Każdy z nich odegrał swoją rolę idealnie i obu zapamiętam. Moim zdaniem Phoenixa w roli Jokera będzie można porównać z Heathem dopiero w 2 części Jokera o ile powstanie.
Jemu nie chodzi o Joaquina Phoenixa, odtwórcę roli Jokera, tylko jego nieżyjącego brata, Rivera Phoenixa. Spodziewano się po nim wielkiej kariery, miał na koncie kilka naprawdę świetnych ról, ale lubił też narkotyki i zdaje się, że zmarł z przedawkowania.
na co zmarł?przedawkował heroine?
ćpuna nie szkoda i zmarł na własne życzenie jak amy
Serio nie szkoda ci?? To taki sam człowiek jak ja czy ty. Tylko z problemami z którymi nie umiał sobie poradzić. Przeraża mnie twoja ignorancja
Brał mocne leki nasenne które przedawkowal