Szkoda, że odszedł tak wcześnie, bo jego kariera zapowiadała się świetnie...Był bardzo
dobrym aktorem, film Batman może to potwierdzić, kiedy Heath wcielał się w Jokera.Nie
zagrał w wielu filmach, bo jego śmierć przekreśliła dalszą karierę...A szkoda....
jak na tak młodego, to właśnie zagrał w wielu filmach. Kurdę, tak żałuję, że odszedł, bo mial zadatki na to, by nawet w późnym wieku grać i robic wrażenie. Mógł mieć dłuuugą, różnorodną karierę, jak ma np. Jack Nickolson. Szkoda. Także jako młodego gościa, po prostu
A Ciebie tak kręci odpowiadanie na moje tematy, hm?
Nie oglądałam wielu filmów z jego udziałem, ale mam znajomych, którzy oglądali filmy z jego udziałem i mogą to potwierdzić. Z resztą, chyba nie muszę Ci się tłumaczyć, co? (:
Dokładnie. Heath był rewelacyjnym aktorem. Nawet z "Obłędnego Rycerza"- niby głupawej komedii, zrobił coś świetnego. Gdyby nie On, wszystkie filmy, w których zagrał nie byłyby tak wspaniałe. Po prostu cudowny człowiek, który przyciągał wzrok swoją charyzmą. Potrafił wczuć się w każdą rolę i grał całym sobą. Takich ludzi można zliczyć na palcach jednej ręki. Kto w Jego wieku ma tyle osiągnięć? Heath nie dobił nawet trzydziestki. Kiedy dowiedziałam się, że nie żyje-przyznają, to głupie- zaczęłam płakać. Po prostu uświadomiłam sobie, że jeden z moich najukochańszych aktorów, już nigdy nie zagra w żadnym filmie :(
Potrafił wcielić się w każdą rolę... Szczerze powiedziawszy, ja oglądając pierwszy raz Batmana, nie poznałam Ledger'a jako Joker'a.
Haha ja oglądałam 4 razy i Go nie poznaję ;) Ale widziałam podobieństwo w ostatniej scenie Jokera, jak wisiał do góry nogami. Wtedy jak dla mnie był do poznania.
Cieszę się, że ktoś rozumie moje uwielbienie do Niego. Nikt wśród moich znajomych mnie w tej miłości nie wspiera. Cieszę się, jak chociaż ktoś Go kojarzy,a przecież on był tak znany! :O
Znam kilka osób, które go nie znają... I nie dziwię się, bo zagrał on w niewielu filmach. Może zapamiętaliby go z twarzy z Batmana, ale że był cały wymalowany, to trudno było go poznać :P
Dokładnie. A kiedy o nim usłyszą jak nie teraz? Za kilkanaście lat Heath będzie tylko przeszłością. Mam jednak nadzieję, że widzowie o Nim nie zapomną. Cudownie, że zdążył przejść do historii tą ostatnią, rewelacyjną rolą. Jednak to ogromna tragedia. Odszedł w chwili, kiedy Jego kariera przybrałaby niespodziewany obrót. Kiedy oglądałam jak Jego rodzina odbierała Oscara, nie mogłam nie płakać. Zresztą wszystkim na gali szkliły się oczy.
Widziałam gdzieś zdjęcie Heath'a i podpis "Żył na tyle długo, aby zaistnieć w historii kina i na tyle krótko, aby nie zniszczyć sobie kariery" - świetnie powiedziane. Myślę jednak, że jego kariera rozwijałaby się, ale niestety przekreśliła ją śmierć :(
Myślę, że On w wieku 28 lat był spełnionym aktorem. Niektórzy na starość nie mają się czym poszczycić. On natomiast dokonał tak wiele, w tak młodym wieku. Jestem ciekawa jak teraz wyglądałoby Jego życie. Czy zdobyłby kolejną znaczącą nagrodę? Czy zagrałby jeszcze lepiej niż w Batmanie? Czy wyszedłby z uzależnienia od leków? Może w końcu poznałby kobietę, z którą byłby szczęśliwy. Jak wiemy,w ostatnich dniach życia, był bardzo smutny, a przecież Jego uśmiech był i jest wspaniały!