jak rano weszlam na strone ledgera na fw - podane bylo ze ocenilo go ok 3950 uzytkownikow. teraz, po paru godzinach jest ich juz 4216...
rano mial srednia ocene ok 7.6 - teraz juz 8.02
...
tak jest zawsze...nie ma na to rady. jak aktor żyje...ocen wysokich brak,jak umiera..momentalnie średnia się podnosi. nagle wszyscy go kochają,i doceniają.
W sumie masz racje. Za co mu przyznają? Za to, że umarł? Rozumiem, jeśli ktoś na przykład o nim nie slyszał. Dopiero kiedy zrobiło się głośno wokół niego przez to, że nie zyje, ktoś zobaczył, ze w ogóle istnieje taka osoba. Sięga po jego filmografie... itd.
Ale dzień po wiadomości? Czy pare godzin? Przecież nie ma takiej możliwości, żeby ktoś nadrobil wystarczajacą ilość filmow, aby ocenić dość obiektywnie danego aktora.
Jednak w przypadku Heatha... Wreszcie ma niezłą średnią ocen, na jąką cały czas zasługiwał. Zawsze będzie jednym z moich ulubieńców.
A czy nie jest tak, że ludzie doceniają coś dopiero wtedy, gdy to stracą? Tak już jest.
[Ps. Ja nie ocenię Ledgera, gdyż powinien tu być oceniany talent aktorski, którego, w tym przypadku, nie będziemy mogli już w pełni poznać...]
Ja go ceniłam na długo przed śmiercią BYł i będzie jednym z moich ulubionych aktorów. Nadal nie mogę pojąc tego co się stało..
Tak samo było z panem Bergmanem i wieloma innymi.
Myslicie, ze jak dacie pare 10 to go wskrzesi?
Z radosci zstapi na Ziemie?
Jezeli uwazalibyscie go za dobrego aktora glos oddalibyscie o wiele wczesniej. Ale nie przepraszam. Wczesniej byl wsrod zywych.
U mnie tak samo jak u osoby przede mna- jest i pozostanie jednym z moich ulubionych aktorow. chociaz trudno mi bedzie ogladac filmy z jego udzialem.
A to że się kogoś lubi i docenia jego talent aktorski, wcale nie oznacza, że zaraz trzbea go oceniać na filmwebie, wystarczy sama świadomość, że był i jest świetnym człowiekiem.
jasne ze lepiej pozno niz wcale.tylko wszyscy musieli mu dawac 10 zeby tak podskoczyl w rankingach. mi tez przykro ze zmarl, swietnie zagral w tajemnicy BM.
Jak go ocenię dopiero wtedy, kiedy obejrzę więcej filmów z jego udziałem (w tym The Dark Knight).
Żałosne jest ocenianie kogoś tylko dlatego, że umarł. Podejrzewam, że większość głosujących nie widziała ani jednego filmu z jego udziałem, albo jeden film. Szkoda słów.
To będzie smutne przeżycie oglądając go w najnowszym filmie-Dark knight.. Mimo że aktor nie był mi szczególnie bliski to naprawdę nie może do mnie dojść informacja o jego śmierci.. [*]
Powariowali...życia mu tym nie zwrócą a i tak głosują jakby myśleli że to coś zmieni. Nie wiem co chcą udowodnić. Znałam tego aktora z "Zakochanej złośnicy" , "Obłędnego rycerza" oraz z "Brokeback Mountain" i po tych filmach moge go ocenić na 7 (gwiazdek). Nie wiem dlaczego ale gdy się dowiedziałam że zmarł tak nagle i niespodziewanie przejęłam się tym ponieważ zdobył moją sympatię i sądziłam że zaskoczy mnie w którymś ze swoich filmów ALE (kurcze) nie oddaje z rozpaczy na niego 10 (gwiazdek) bo umarł...pomyślcie najpierw poźniej oddajcie głos.
Pozdrawiam
Jezu ale wy mnie wszyscy denerwujecie, i co z tego, że ludzie dają mu 10 gwiazdek, tak czy siak będą mu dawali, tak jest zawsze, a wy z tego robicie problem. Heath Ledger należał już przed śmiercią do grona moich ulubionych aktorów. Widać, że aktorstwoto to była dla niego pasja, a nie tylko zwyczajna chęć zdobycia słway, grał w filmach całym sercem. Ja uważam, że posaidał talent aktorski, choć dopiero się rozwijał, a nie to co jakiś Brad Pitt, który gra w filmach bo ludzie uważajągo za pięknego.
Ile razy spojrzałam na Heatha widziałam w jego oczach iskierkę radości. Prawie za każdym razem na zdjęciach jest uśmiechnięty, widać, że posiadał tę chęć i radość życia, której nam wszystikm brakuje. Nie wiem co, ale on posiada "to coś" co w moich oczach widzi go jako człowieka specyficznego i wyjatkowego. Szkoda mi, że umarł tak młodo bo miał przed sobą całe życie. Jego śmireć to na pewno duża strata dla kina. Choć wiele osób nie docenia go. Myślę, że żeby uważać aktora za śiwtnego trzba go i jego sztuke grania najpierw dogłebnie poznać. Na pewno byłby dobrym aktorem, ale tego się już nie dowiemy, trudno...