Pewnie jedno płynnie łączy się z drugim, nie wiem co gorsze.
Bo na pewno idolem mógł dla kogoś być, miał charyzmę.
I co?
wydaje mi się, że swojej najlepszej roli jeszcze nie zagrał... i już nie zagra...
Zobaczymy jak jego Joker...
To jakoś boli... Żegnaj Heath...