Jednak dosyć uboga kariera. Teza, o której mówił Richard Chamberlain, że bycie gejem przeszkadza w tej brańzy, jest prawdziwa. Znany tylko z X-Menów i Władcy Pierścieni. Do tego reżyser X-Menów też jest gejem, więc może gdyby nie to, też by nie dostał tej roli.
A może poprostu gra dużo w teatrze, bo nie ma dobrych propozycji?
Dafoe potrafi być świetnym aktorem filmowym, jak i teatralnym. Jedno nie wyklucza drugiego.
Naprawdę nie wierzysz, że bycie gejem przeszkadza w karierze w Hollywood? Richard Chamberlain - gej - twierdzi, że przeszkadza.
Teraz wielu ludzisków raczej uważa, że to pomaga ;-) Nie wiem. Ale kino to jednak nie tylko Hollywood, nawet jeśli ograniczamy się do kina anglojęzycznego. A żeby orientacja seksualna przeszkadzała w robieniu kariery filmowej w UK to ciężko mi uwierzyć.
PS Tony'emu Curtisowi i Rockowi Hudsonowi jakoś orientacja nie przeszkadzała. Co prawda oficjalnie nie "wyszli z szafy", ale w środowisku filmowym każdy to wiedział.
Środowisko filmowe nie jest lwią częścią dochodów biletów. Liczy się, co widz widzi na ekranie. O Hudsonie ludzie się dowiedzieli wraz z jego chorobą. O Curtisie to tyle może znaleźć info, że za bardzo nikt nie wiedział.
"Teraz wielu ludzisków raczej uważa, że to pomaga " Twoja teza, podaj jakiś przykład, jak dla mnie wyimaginowana.
Skoro tak, to dlaczego Kevin Spacey cały czas się ukrywa? Dlaczego Quinto nie przyznał się od razu? Dlaczego Ricky Martin tyle czasu się ukrywał? Dlaczego Luke Evans wycofywał się ze swoich słów, które powiedział na początku kariery?
No tak, kino to nie tylko Hollywood, bystrzacha z ciebie. Widz jest wszędzie taki sam. Czy to w Londynie, czy Los Angeles nie każdy chce oglądać geja w roli Romea, a nawet niekoniecznie musi to być heteroamant.
Widzę, że za cel wziąłeś sobie obalenie mojej tezy, nie wiem dlaczego. Żaden zdroworozsądkowo myślący człowiek nie będzie dyskutował z tezą, że homoseksualizm przeszkadza w karierze. Może pomóc jedynie być celebrytą przez jakiś czas (Poniedziałek, Jacyków).
OK, może masz rację. Nie mam dalszych argumentów.
A w zdaniu o ludziskach chodziło mi m.in. o niektórych filmwebowych mądrali, wypisujących elaboraty o lewakach (żydowskich oczywiście) rządzących Hollywood, których ulubionym zajęciem (jak na lewaków przystało) jest "promowanie zboczeń" - co przejawia się m.in. w nominacjach do Oscara dla kilku filmów podejmujących temat homo. Nie pisałem tego poważnie, stąd to ";-)" na końcu zdania. Tak więc bez spiny.
Klimaty i w sensie gatunku i medium, bo to jest połączone. Nie brało go fantasy, które zasadniczo pojawia się w kinie.
Chyba każdy aktor marzy o karierze filmowej, bo to esencja aktorstwa. W końcu nie ma lepszego udokumentowania dorobku niż ta na taśmie filmowej. Wyjątkiem jest Daniel Day Lewis.
A bycie gejem jeszcze nadal w dzisiejszych czasach utrudnia karierę. Takie są fakty i nie ma co zaprzeczać.