Pomimo zagrania wielu ról gość pozostanie Gandalfem. Oczywiście to też Magneto czy całkiem niezły Sherlock Holmes z ostatnich lat. No ale to aktor zamknięty przez jedna rolę i obawiam się, że do końca życia nie da rady z niej wyjść. To jest niestety przekleństwo wielu aktorów (Rowan Atkinson czy Daniel Radcliffe). Tylko najwięksi aktorzy w stylu Connery'ego w jakiś sposób mogą z takiego zaszufladkowania wybrnąć. Ciekawa rzecz z tym aktorem, że ludzie myślą, że grał Dumbledore'a w HP.