Smiesza mnie argumenty wysuwane przeciw Takahacie. Czy chocby jeden z was widzial jakakolwiek jego produkcje? Animacja mniej wartosciowa forma kina od aktorskiego? Czy Disneya mozna nazwac tandeciarzem bo tworzyl kreskowki? Takahata tworzy kino inteligentne, wartosciowe, artystyczne. Spokojnie mozna go porownywac do Wielkich kina aktorskiego.
"Grobowiec swietlikow" jeden z najpieknieszych i najbardziej emocjonalnych filmow antywojennych, przyznam, ze zaden film aktorski nie wywarl na mnie takiego wrazenia i nigdy na innym filmie nie ryczalem jak bobr
"Only Yesterday" inteligentna romantyczna historia obyczajowa o szukaniu wlasnego miejsca i bliskosci z natura, tesknota za dziecinstwem. Przepieknie zanimowana i narysowana.
"My Neighbours the Yamadas" inteligentne i komiczne spojzenie na typowa rodzine, nie tylko japonska. Zastanowcie sie czy po obejrzeniu tego filmu nie odnajdziecie wielu podobnych sytuacji we wlasnym domu?
"Little Norse Prince" piekna klasyczna basn o walce dobra ze zlem, odwadze i honorze.
"Goshu the Cellist" interesujaca historia o milosci do muzyki (klasycznej)
no i zdecydowanie najlepsza filmowa adaptacja "Ani z Zielonego Wzgorza"
No ale niestety pan Takahata jest "kitajcem" i tworzy "kreskowki" wiec z zalozenia jest glupi i trzeba go gownem obrzucic.
Gratuluje yntelygencji.