mnie rozłożył. Ach, taki cudowny uśmiech to rzadkość!!!
I ten uśmiech jest zaraźliwy. :-) Pewnie niejeden widz uśmiechał się do ekranu jak widział uśmiech głównego bohatera.
Zresztą bardzo fajna adaptacja "Opactwa..." i świetne aktorstwo, także drugoplanowe.
Zgadzam sie.
Przed obejrzeniem filmu obejrzałam obsade i w sumie JJ Felid mi sie nie spodobał. Jednak gdy oglądałam film po prostu na jego widok jak gęba sie uśmiechała sama, a gdy on sie uśmiechał to normalnie człowiek szcześliwy.
Może polubiłam go bardzo dlatego, że cholernie przypomina mi Jude Law, zwlaszcza usmiech.
Obu bardzo lubie.
ma w sobie to coś.. i muszę przyznać że już kilka razy oglądałam "Opactwo Northanger" tylko i wyłącznie by patrzeć na niego;) bo ma w sobie tą magię przyciągania, którą niestety brak u wielu :(
świetny uśmiech i te oczy... Jedno słowo, którym mogłabym go opisać: ZNIEWALAJĄCY ;)
Był nieziemski xD Siedziałam i uśmiechałam się sama do siebie. Dawno nie widziałam tak powalającego uśmiechu. Rzeczywiście, tez chciałam być Catherine xD
zaraz po obejrzeniu pomyślałam, że napiszę tu, że ma boski uśmiech, ale jak widać nie jestem sama :)
Poza tym to chyba jedna z lepszych adaptacji powieści Austen. Do tego dochodzi dobre aktorstwo, zdjęcia i świetnie oddany klimat powieści.
Zdecydowanie na plus :)
Żałuję, że JJ Feild zagrał w tak niewielkiej liczbie filmów...
Liczę na kolejną, kostiumową rolę, gdyż jest do tego wprost stworzony~!
A jego wcielenie jako Pan Tilney - cud, miód i orzeszki ^^
PS Też ciągle miałam wrazenie, że to Jude Law :D
co do Jude Law muszę to przemyśleć, ale co do reszty się zgadzam!
Nie jest dla mnie wzorcowym przystojniakiem, ale jakoś mnie pociąga, uśmiech zniewalający!!
11/10 :)
Uśmiech ma rzeczywiście przecudowny! Mogłabym na ten jego uśmiech patrzeć godzinami;D
I faktycznie jest podobny do Juda Law!
"..teraz głupio się uśmiechnę i możemy przestać się wygłupiać..." i ten jego uśmiech... chyba z dziesięć razy wracałam do tego momentu w filmie :P
Henry Tilney w jego wykonaniu mnie wprost zauroczył, jak się uśmiechał to nie mogłam oderwać od niego wzroku i miałam motyle w brzuchu. Coś cudownego, gdy na niego patrzę od razu czuję się szczęśliwsza.