Obejrzalem dzisiaj ten film i żaluję tylko, że nie w 3 D. Tylko tak go wolno oglądać. Jeżeli macie chęć zobaczenia tego filmu to nie żałujcie kasy i dołóżcie parę złotych na 3D. Scenariusz nie jest niestey powalający na kolana. Dużo podobieństw do wielu znanych filmów. Ja sam odnalazlem tam kilkanaście znanych motywów. Choć klimatem i tempem akcji najbliższy jest "Tańczącemu z wilkami", ale pomysł to chyba z "Człowieka zwanego koniem". W sumie jest dosyć przewidywalny. Dziwię się trochę, że jak na film z takim budżetem (podobno 500 mln) to można było jakieś zaskakujące zakończenie wymyśleć. No i Cameron nie uchronił się od dłużyzn, 2 godziny praktycznie bez akcji, można było tempo trochę podkręcić. W sumie film bardzo dobry, efekty techniczne biją na głowę to co do tej pory widziałem. Dlatego myślę że tylko 3D.
"Choć klimatem i tempem akcji najbliższy jest "Tańczącemu z wilkami", ale pomysł to chyba z "Człowieka zwanego koniem"." Tak i "Księżniczkę Mononoke". Też zauważyłam. M.in. motyw tożsamości, motyw życia w zgodzie z naturą, motyw brutalnej interwencji w harmonię w imię... egoistycznych zachcianek. Mnie to nie przeszkadza taka "powtorka z rozrywki", może celowo to zostało zrobione. Obecnie w USA są "legalnie łamane" te traktaty indiańskie akurat na tych terenach, na których wywęszono ropę. Ch.. wie, wiec się go zapytajmy.
Tańczący z wilkami jest filmem kultowym. Ale warto pokazać go z apolitycznej perspektywy, jak to uczynił Cameron w "Avatarze". Tam nie ma Indian, nie ma arabów, nie ma murzynów, od których ciągle białasy coś łupią. Są niebiescy mieszkańcy Pandory, jak w elfach ze świata fantasy potrafimy się zauroczyć nawet ich prymitywnym życiem, ale jakoś nam bliskim z bardzo dalekiej przeszłości ;).
BTW, Avatar jest piękny aż łzy strumieniami lecą! Przemawia do naszych pierwotnych zmysłów - człowiek jako część natury. Doceniam ciężką pracę Camerona, grafików, animatorów, aktorów. Takiego cuda jeszcze nie było! I nie rozumiem jak można nie uszanować ciężkiej pracy innych. Na pewno sami graficy i animatorzy zakochali się w tym filmie, skoro jest tak dopieszczony.
Ja obejrzalem w 3d i 2d. W 3d mialem takie wrazenie, ze po prostu zapomnialem ze siedze w kinie, jak swiatla zaczynaly sie zapalac to tak jakbym sie ocknął "O kurcze jestem w kinie a nie na Pandorze";). Takiego doświadczenia jeszcze nie mialem. W 2d tez jest dobry, ale w 2d bylem po raz drugi takze wiedzialem co sie stanie. Ogolnie film genialny!!!
w piatek zaplanowalm pojsc na avatara z moim lubym kolejny raz. czekam na te same wrazenia, ktore doznalam za pierwszym razem. w magiczny sposb oczyscic sie dzieki zachwytom i wzruszeniom. z niecierpliwosci chodze po scianach a moj szynszyl skacze z wrazenia z transparentem "wtf?". skacze, skacze i puszcza oko.