Temat-prowokacja. ;) Proszę go wziąć na luzie.
"Avatar" bije wszelkie rekordy, więc nie zdziwię się, jeśli ustanowi jeszcze jeden: jako pierwszy film w historii dostanie jednocześnie nominację do Oscara w kategorii Najlepszy Film (niestety, Akademia z roku na rok zawodzi coraz częściej - nic dziwnego, skoro głosują dzieci, żony i sprzątaczki członków) oraz nominację do Złotej Maliny w kategorii Najgorszy Film. Podobnie mogłoby być z kategorią reżyserską. ;)
Z całego serca trzymam kciuki. A jeśli "Avatar" nie dostanie nominacji do Oscara w najważniejszej kategorii, to chyba znowu zacznę wierzyć w ludzkość. ;)
Pozdrawiam fanów i nie-fanów.
Peace & no offence. :)
Jak "Avatar" dostanie Oscara w kategorii Najlepszy Film to ja stracę wiarę w ludzkość. Pozostaje się modlić żeby nominacji nie dostał. ;)
Stephen Lang mógłby dostać malinę bo to tania podróbka Rambo. Sylwek zabiłby Go wzrokiem.
Scenariusz też może zebrać nagrodę.
A Oscara to tylko za efekty specjalne.
Jestem nowa na Filmwebie, więc niech mi ktoś wytłumaczy, jak działa ocenianie, że James Cameron jest zdaje się na 27 miejscu w rankingu aktorów?? Nie powinno to być jakoś rozdzielone? Czy to ja czegoś nie wiem...
Cameron "zagrał" w filmach dokumentalnych, w skutek czego głosy oddane na niego jako reżysera przełożyły się również na jego ocenę jako "aktora". Wiele jest takich przypadków - Scorsese, Bareja , Peter Jackson.
Może powinno być oddzielone, ale wiele od redakcji bym nie wymagał:)
Złota Malina to jest nagroda w równym stopniu promująca film co oscar ale też udająca obiektywność amerykańskie kinematografii.
Złota Malina to przede wszystkim należałaby się Michelle Rodriguez za rolę drugoplanową! Ile razy można grać z tą samą miną? Zwłaszcza, że w przypadku Avatara mogła sobie pozwolić na zmianę wizerunku. Ci od malin najwyraźniej zapomnieli ją nominować, albo bali się podpaść fanom filmu Camerona.