James pojawi się w 2 odcinku jako Franklin Mott, wysoki, ciemnowłosy i przystojny wampir; wydaje się mieć intymne i gorące "połączenie" z Tarą, którą poznaje w barze.
Dla mnie super :D
Źródło: true-blood.com.pl
No właśnie zobaczyłam go wśród obsady na zdjęciach promujących...
Nie wyobrażam go sobie zbytnio bez stosu ksiąg i "Yes, your Majesty". ; )
Powiem szczerze, że ja jestem bardzo ciekawa jak będzie odgrywał rolę wampira. W filmie "Gdzie serce twoje" grał takiego skrytego i niesmiałego faceta, w Tudorach był zywszy, a teraz???
dokładnie! genialny! pokochałam go od pierwszego odcinka w którym się pojawił. Oby go nie uśmiercili;/
Z jakim cudownym akcentem on mówi. Świetnie gra świra Franklina- moim zdaniem najlepszy z tych którzy w 3 sezonie dołączyli do serialu.
Catarzyna chyba niestety go uśmiercili :/ Szkoda, bo tak jak stwierdziła pakocudowna był najlepszy ze wszystkich, którzy dołączyli w 3 sezonie. Zresztą nie tylko w trzecim, według mnie był najlepszą postacią w całym serialu. Uwielbiam go!
uwielbiam go! ekstra ma ten akcent ;D trochę świr, ale czarujący ;D szkoda, że taki stary...
ej, on ma szczere zamiary wobec Tary, czy chcę ją tylko więzić i wykorzystywać?
zaczęłam oglądać True Blood tylko ze względu na Jamesa :p serial okazał się super, a postać Franklina uwielbiam!! Szkoda, że ich związek się bardziej nie rozwinął. A tam stary! Mi to nie przeszkadza :D
Franklin to była postać do gruntu porypana,,niby"kochał Tarę i chciał ją przemienić aby żyli długo i szczęśliwie,ale wiadomo że ona tego nie chciała,ale cóż o jej zdanie na ten temat nie pytał,przecież jej odpowiedź i tak nie byłaby istotna,w ogóle nie liczył się z jej uczuciami,traktował ją jak własność ,nie przyjmował do wiadomości że Tara może czuć się skrzywdzona przez jego ,,miłość"
A co do Fraina ,to uważam że genialnie zagrał Franklina,po prostu idealnie .No i tak jak w powyższych wypowiedziach...jego akcent... był skrajnie seksowny !W sumie to chciałabym go zobaczyć w kolejnych odcinkach,może doznałby jakiejś przemiany wewnętrznej,a jak nie to byłaby przynajmniej pociecha dla oczu i słychu z jego rewelacyjnego aktorstwa.