No i na to liczę. Uwielbiam jego styl gry ;D

myślę, że dla wielu z nas - McAvoy JEST w czołówce światowych aktorów... przynajmniej dla mnie jest numerem jeden... za Inside I'm dancing, za Becominig Jane, za The last king of Scotland i za Wanted. Za styl w jaki wciela się w postać, którą gra... Za to, że potrafi się obranić nawet w takiej porażce filmowej jaką jest Bollywood Queen... I za usmiech, i za spojrzenia... Jest genialny...

Zgadzam się z Tobą w pełni. Cała jestem jego. Jego grze aktorskiej. Chłonę każdy film z nim w roli głównej, jego styl grania wgniata dosłownie w fotel. Wrażliwość z jaką odgrywa swoje postacie jest niesamowita. Zresztą repertuar ról jakie wybiera jest niezwykle bogaty i wartościowy dla odbiorcy – w każdym filmie jest fenomenalny, wygląda rewelacyjnie – to ta subtelność w spojrzeniu. I magia jego uśmiechu.

Nie zepsuł go świat sławy. No i jest on Szkotem – oni są cudowni.

A wie ktoś z was jak dodawac nowe filmy do filmografii?

Oby tak było jak "Bezimienny" pisze bo bardzo sobie cenię tego aktora. I pozostaje tylko nadzieja, że nie zmanieruje się zbyt długim pobytem w Hollywood, nie zacznie robić z siebie głupka ani nie wpadnie w tendencyjność co jest zmorą wielu współczesnych aktorów i nie będziemy go oglądać wciąż w tych samych filmach grającego wciąż tę samą postać.
Poza tym James McAvoy jak dla mnie już pokazał na co go stać - dalej o ile uda mu się ominąć wszystkie "aktorskie pułapki" (o niektórych wspominam wyżej) może już być tylko lepiej.