prywatnie kawał chama i prywmitywa, właściwie to tylko wtedy jest godny do naśladowania, gdy występuje na trzeźwo (co ma miejsce bardzo rzadko), albowiem nawet po wpływem % ludzie potrafią zachowywać się z klasą...
no jasne, że każdy, ale tylko wyjątkowo nieliczni leją dosłownie na publiczność lub ciskają w nich butelkami, krzesłami itp itd (poza Axlem Rose'm)...
Ale jakos u Axla składa sie to na ciekawy rock n rollowy wizerunek a u Borysewicza bywa niesmaczne.
Król koncertów to Slash (z gitarzystów). Jemu fajka może wypaść z gęby w gacie czy może narzygać na wzmacniacz będąc kompletnie narąbanym a i tak nie robi mu to różnicy czy ma zarzygany ubiór czy nie :)
No, cóż, niestety, to Jest tylko Janek - wybiera sobe koncerty, na których ma być, jak jest, to czasami nawalony.
Zgadzam się. Janek to dobry gitarzysta, niestety jest też alkoholikiem ale to prawie każdy rockman czy bluesmen to alkoholik.
w ostatnich miesiacach wogole nie pije. Ostatnio naprawde gra znakomicie na koncertach. Oby tak dalej