Pana Jana widziałem na szczęście TYLKO w jednym filmie : 07 zgłoś się "Zamknąć za sobą drzwi" postać to trzecioplanowa lecz gra aktorska 0/10 totalne DREWNO !!!!
Nie ma to jak oceniać artystę, który brał udział w kilkudziesięciu produkcjach, po epizodzie w serialu.
Akurat w 07 jako Cappuccino był super! Zawsze wracam do tego odcinka. On grał świadomie z taką manierą, zresztą Fronczewski tak samo - też jest tam trochę teatralny. Tak czy siak Tomaszewski jako Cappuccino jest rewelacyjny! Głos, spojrzenie, itp.
Akurat w 07 jako Cappuccino był super! Zawsze wracam do tego odcinka. On grał świadomie z taką manierą, zresztą Fronczewski tak samo - też jest tam trochę teatralny. Tak czy siak Tomaszewski jako Cappuccino jest rewelacyjny! Głos, spojrzenie, itp.
Nie słyszałem tego , bardzo dobre :)
A co do roli to Fronczewski i p.Jan "cappuccino" tak własnie mieli grać....tępych i przygłupich , zachodnich gangsterów-emerytów , na tle których mocno miał kontrastować wyluzowany i opanowany Polski kozak - playboy mgr.por. MO Sławomir Borewicz
Fronczewski akurat nie grał żadnego "tępego i przygłupiego, zachodniego gangstera", tylko emerytowanego, dobrego gliniarza, który takich typów właśnie tropił. Dlatego, jako inteligentny facet chciał gadać jedynie z "wyluzowanym i opanowanym polskim kozakiem - playboy'em mgr por. MO Sławomirem Borewiczem" (który zresztą miał do niego szacun) a nie z tępym i przygłupim mgr por. MO Jaszczukiem :-)
Widocznie zle to ujałem , albo zle mnie rozumiałeś ..."tępego i przygłupiego, zachodniego gangstera"..miałem na myśli Cappucino i Adolfa ( dlatego grają jak manekiny) , Piotr nie grał przecież gangstera , tylko Policjanta na emeryturze ...tak czy siak miał wyjśc na mniej inteligentnego niż nasza "obywatelsko-ludowa" policjo-milicja i tak kreowana była seria 07....mimo tej "objektywności" mam sentyment do tego serialu i nieraz do niego wracam.. ;)
Z tym się akurat zgadzam - chętnie oglądałem ten serial za PRL-u a obecnie również z sentymentem do niego wracam. :-)
..przypomne jeszcze por. Zubka (Zdzisława Kozienia jako aktora bardzo szanuję, podobnie jak Jerzego Rogalskiego) , oraz płatnego mordercę z Włoch , Kurta Rolsona ...jakoś irytował mnie ten sztucznie zaniżony brak inteligencji , stworzony dla kontrastu błyskotliwości Borewicza ;) , ale i tak poziom aktorski i styl w jakim ten serial został zrobiony i mi odpowiadał :)
Podobnie też jak w film "Wściekły " w którym p.Cieślak grał już kpt.Zawadę , a który sprawia wrażenie kolejnego odcinka "07" ;)
Co do roli Trońskiego, to niezupełnie "sztucznie zaniżony brak inteligencji" - zauważ, że to właśnie killer Rolson pomógł milicji rozwiązać sprawę - był nawet bardziej spostrzegawczy od porucznika Sławka. :)
Raz tylko, w "Złocistym" pokazali, że brawura Borewicza mogła go zgubić, a rację przyznano ostrożnemu Jaszczukowi - to on chciał wzywać antyterrorystów, gdy Buczkowskiemu odbiło.
Żeby było zabawniej, Cieślak był zarówno kapitanem Bogdanem Zawadą, jak i (wcześniej) inżynierem Bogdanem Zawadą. Zamysł był chyba taki, że ta postać miała komuś "zawadzać" :))
:) może i "niezupełnie" , ale przyznasz że jak na zawodowego "bardzo drogiego " mordercę to zbyt inteligentny nie był :) , a w celu urealnienia postaci por.Sławka trzeba mu było kilka "rysek" dorobić .
por.Sławomir miał być chyba takim bardziej realnym i filmowym "kpt Żbik-iem".( swoją drogą kilka starych egzemlarzy nieraz "odgrzewam :)).
A co do Buczkowskiego to przypomniałes mi genialną scene ucieczki Ził-em 151 ( gdzie w radiu leci "daj mi tę noc...:)) i nawet najdzielnieszy komandos i antyterrorysta epoki PRL Dziewulski nie daje rady...
Co do Zawady, kto wie czy nie masz racji...
Ale wiem, że się rozumiemy ;) Pozdrawiam !