Jest to jeden z moich ulubionych odcinków, a Jan Janga Tomaszewski to jeden z najlepszych przeciwników por. Borewicza! Jego śmiertelna odliczanka na zawsze pozostała w pamięci fanów serialu
Janga-Tomaszewski, choć ogólnie jest dobrym aktorem, tutaj wypadł żałośnie - prawie jak jego przydupas Adolf. Te drewniane "kreacje" to totalna żenada.
Dla mnie genialnie, Adolf śmiał się drewnianie, ale Tomaszewski świetny i to jest moja opinia którą podtrzymuję po 20 czy 30-ym obejrzeniu tego odcinka, który właśnie leci na Stopklatce i któy z przyjemnością oglądam
Zgoda. Uważam, że ten odcinek trzeba pokazywać studentom szkół teatralnych, reżyserii, itp., by pokazać, jak NIE robić filmu. Poziom drewna zatopił ten film, co mnie bardzo dziwi, bo grali tam bardzo dobrzy aktorzy. To chyba wina reżysera, który ich ustawił trochę jak A. Delona w kryminałach francuskich lat 60/70, a ten styl do nich nie pasował.