Już niewielu takich pozostało, a teraz jeszcze o jednego mniej. Był taki serdeczny i otwarty, uwielbiałam jego głos. Był jednym z moich ulubionych aktorów. Choć nie znałam go osobiście, wzbudzał we mnie prawdziwą sympatię. Dlaczego ci najlepsi najszybciej odchodzą? Już zawsze z ogromnym smutkiem i wspomnieniem tej okropnej katastrofy będę podziwiać jego wspaniałe kreacje, zwłaszcza cudownie zagraną rolę Eryka von Holschteina w moim ukochanym serialu "Czarne chmury". Chciałam w tym roku pojechać do Warszawy zobaczyć go w roli Piłsudskiego. Już nie zobaczę...
Zawsze będę o Panu pamiętać!...