Najbardziej uwielbiam role, w których odgrywa czarny charakter... Wtedy go po prostu kocham.. Ma taki szyderczy uśmiech i zniewalające spojrzenie... Normalnie śliczny, kiedy się wkurza i okazuje w filmie swoją wyższość, bo cudownie mu to wychodzi. Nanjlepsze role to jako naukowiec w Armageddonie, bo kocham ten film, i, cóż, muszę to przyznać, w Harrym Potterze.. Bardzo proszę, ale chcecie, to się smiejcie. Ja i tak swoje wiem. Chociaż nadal nie wierzę, że oficjalnie uznałam, że cokolwiek z Harry'ego Potter'a było wspaniałe. Oglądam poraz pięćdziesiąty z siostrą Harry'ego, patrzę na Lucjusza, no i wiem, że faceta znam, a raczej to spojrzenie i te oczy. I co?? Od razy na FW,a tam... Jason Isaac. A wedlug Was?? Ktora była najlepsza rola?? I soory za błędy, ale nie chce mi się wolno pisać:):):)