Aktor Jason Momoa powraca do zdrowia po brutalnym ataku, w wyniku którego doznał poważnych obrażeń twarzy.
Gwiazdor seriali "Stargate Atlantis" i "Słoneczny patrol" został zaatakowany w jednym z barów w West Hollywood, gdzie po dosyć burzliwej wymianie zdań pewien mężczyzna pokaleczył mu twarz szklanką.
Momoa trafił do szpitala, gdzie założono mu 140 szwów i przeprowadzono zabieg rekonstrukcji części twarzy. Proces oskarżonego o napaść recydywisty Dominica Bando rozpocznie się 10 grudnia.
Rany Boskie...to okropne. Też nie wiedziałam. A tam... on jest tak uroczy że chciałabym go nawet z tymi bliznami. Zastanawiam się tylko czy z niego taki buńczuczny facet, że wdaje się w bójki.
Czytac biografi nie potrafisz rasa : biala. Nie kolorowy jestes zalosna lub zalosny przez kompleksy pewnie
nie zrobiłem żadnego błędu wiec co się czepiasz szczerzę mówiąc popracował nad sobą i już wygląda jak prawdziwy wojownik
Trzeba być niezłym wypierdkiem, żeby się śmiać z obrażeń zadanych szklanką. Sprawdź ostrość szkła na twarzy i zdaj nam relację, czy poszedłeś do szpitala, czy może jesteś twardziel i sam sobie zszyłeś twarz.
to może jednak nie będzie taki zły do roli Conana jęśli mu parę sznitów na buziuchnie zostało :)Aktor z niego kiepski, coś na poziomie Arniego. Tylko że Arni nadrabiał ciałem a Momoa nie ma nic do zaoferowania widzowi
Ale wy jesteście śmieszni. Przecież z tą szklanką co pocięła Momoę to jawny chwyt marketingowy! Nie czujecie tego? Odliczanie się zaczęło i trzeba jakoś napędzić ludzi do kin, wymyśla się więc podobne historyjki, które mają uwiarygodnić aktora w roli super wojownika.