Jest jednym z najlepszych aktorów europejskiego kina i z gracją kreuje swoje role nie pozostawiają cienia wątpliwości co do ich wiarygodnosci. jest (przynajmniej dla mnie) indykatorem dobrego kina ,wiem ,że jesli w filmie gra Jean Reno to film nie może być "zły" .najbardziej odpowada mi w jego postawie pasja z jednoczesnym zachowaniem dystansu do zaproponowanego scenariusza ,albowiem nie jest osobą której zalezy na pierwszoplanowych rolach.woli delektowac się kreowaniem postaci które daja mu więcej często lapidarnej i dośc osobliwej satysfakcji niz pierwszoplanowa rolę ktora zresztą -a jakże-nie pogardzi. pragnę zaznaczyć drodzy towarzysze iż kolega Reno miał żonę Polkę pania Natalię Dyszkiewicz ,ma 4 dzieci i mieszka w skromnej wiosce we Franji liczacej 70 mieszkancow. Jego rodzice byli Hiszpanami jednakże wojna zadecydowla o tym ,że musieli uciec do Korei gdzie Juan się narodzil .to narazie tyle ,jak coś sobie przypomnę to dam znać .ale obejzyjcie "Wielki Błękit"!!