jak uważacie który z nich by wygrał walcząc poza kamerami,piszcie krótko swój wiek i nazwisko
ja:
18- lat-Van damme
np. jak Dolph Lundgren vs Oleg Taktarov był wyższy od niego o pół głowy a przegrał http://www.youtube.com/watch?v=ZifsUlirvVc
Jeśli Wyższy nie umie rozwalić znacznie mniejszego to nie świadczy o nim dobrze
I znaczy to,że nie ma umiejętności,Seagal ma ogromne umiejętności
Taa jasne ...Lary Holmes nie miał umiejetności bokserskich ,Holmes w przesłości 20 razy obronił tytuł mistrza świata w wadze cieżkiej ,po łomocie od Tysona w 1988 roku znowu wrucił na ring i pokonał młodego ,grożnego ,cenionego Ray Mercera oraz 1992 roku dał wyrównany pojedynek z Evanderem Holyfieldem o Mistrzostwo Świata ! Wniosek może być jeden -Niski Tyson w latach 1986 -1989 =maszynka do mielenia mięsa i kości !!!
A jak bracia Kliczkowie wszystkich leją?
Jak Burneika pokonał Najmana?
Musisz się jeszcze wiele poduczyć o sztukach walki,van damme to ćpun,malutek i damski bokser i tyle mam do powiedzenia
uwielbiam van damma a segala jakoś nie trawię, choć pierwsze jego filmy jeszcze były spoko..
jednak w starciu niestety ale segal by wygrał - taaa wiem wiem a pomyślcie w realu to troszkę inaczej wygląda niż na filmach
po pierwsze:
długość treningu/zawodowstwo/ - Segal bardzo długo zajmował się sztuką walki dla walki (nim wrócił do ameryki minęło ok.20 lat, gdzie w japonii otworzył szkołe walki), van damme praktycznie jako 24-26 latek zagrał w pierwszym filmie czyli 6-8 lata po zdobyciu mistrza karate, gdzie musiał zajmować się dodatkowo utrzymaniem się, ganianiem po studiach filmowych dla zdobycia roli itp.
dyscyplina - nooo tu o van dammie chyba wszystko wiemy, nocne balangi, kokaina itp to na pewno nie wpływa dobrze na fightera....
po mimo że uwielbiam vana to jednak sądzę że segal by jednak mu dokopał.....
Dla mnie też w pojedynku Van Damme vs Seagal troszkę wiekszę szanse dawałbym Seagalowi ale to tylko spekujacje z mojej strony .Tylko prawdziwa walka mogła by dać odpowiedz kto wygrał ,ko jest lepszy ale do niej nigdy nie dojdzie ....
Tu się akurat zgodzę Tylko prawdziwa walka mogła by dać odpowiedz kto wygrał ,ko jest lepszy ale do niej nigdy nie dojdzie
czasami wynik może nas całkowicie zaskoczyć :)
oczywiście że tak wiadomo tylko sobie gdybamy ;)
pewne jest jedno:
w prawdziwej walce nie poznalibyśmy ich, było by tak jakbyśmy ich pierwszy raz w życiu widzieli tz. nie byłoby vandammowych kopniaków 360 Segal zapewne też nie machałby łapami jak ROZWRZESZCZANY NIEMOWA :D itp, bo to świetnie wygląda na ekranie, w walce z przeciwnikiem już nie bardzo, obrót o 360 jaki szybki by nie był daje wiele możliwości przeciwnikowi itd. itp.
w sumie to jak już pisałem w realu jednak stawiałbym grubą kasę na Segala - sorry ale kasa to kasa ;)
jednak jako bohaterowie wykreowani przez Nich, van rozmiata Segala przez K.O.
Sama nie wiem bo oboje są świetni. Ale gdybym miała obstawiać, to wolałabym Van Damma. Mam dwadzieścia lat.
Ani JCVD, ani Seagal !
Ja stawiam na Najmana ! Ma takie zajeb*iste serce do walki, niczym lachony z placu Pigalle !
Najman to by ich nawet palcem nie tknął bo leżał by albo połamany przez Seagala albo dostał by od Van Damme słynny pół obrót :)
I na tym polega jego siła!
Pomimo, że dostaje ostry wpier*dol i ucieka z ringu, to jednak zawsze wygrywa!
Wygrywał jak walczył w boksie zawodowym choć miał też kilka porażek a teraz w MMA zrobił z siebie pośmiewisko, ucieka z ringu jak 5 letnie dziecko, boji się walczyć , zgrywa kozaka a i tak wpie....dol dostaje, a wgl to nie jest forum żeby rozmawiać to o Najmanie więc zamykam ten temat.