zawiera sugestie, jakoby Budda hipnotyzował ludzi na odległość, co zapewne doleje oliwy do ognia twierdzącym, że buddyzm to nauki okultystyczne. No cóż, film jest miksem kulturowym w stylu 'Xeny Wojowniczej Księżniczki', trudno go brać serio, ale Bridges wspiera buddyzm zen... i w głupawce ziarno prawdy bywa :)