Ostatnio zrobiłem sobie małą powtórkę filmu "Requiem for a Dream". W końcówce uderzyła mnie jedna rzecz. jest tam taka scena w której Marion(Jennifer Connelly) stoi na końcu molo w pełnym słońcu, a główny bohater zmierza w jej kierunku. Od razu skojarzyło mi się "Dark City" podobne molo, podobna scena, ta sama aktorka. Czy to przypadek, czy celowe zapożyczenie ? Jak uważacie ?
to przypadek. jeszcze w "Domu z piasku i mgły" również widać ją na molo, kiedyś oglądałam z nią jakiś wywiad i padło właśnie pytanie czy te 3 sceny mają jakieś symboliczne znaczenie, a Jennifer po prosu zaczęła się śmiać i powiedziała, że również była zdziwiona. jakoś tak :P