Oglądałam tydzień temu dokument o Chinach. Poszło jakiś 2 Azjatów do restauracji, podali zamówienia i czekali. PO chwili do ich stolika przyniesiono małą małpkę zamkniętą w klatce ( tzn. z klatki wystawała jej tylko głowa ). Kelner przyniósł jakieś widelczyki i pałki i Chińczycy zaczęli bić tą biedną małpkę po głowie ... Bili ją pałkami, palelniami ... Na końcu jak zwierzątko jeszcze zyło, przyszedł kucharz i odkroił mu płat głowy. Wyjał móżdżek zwierzątka i położył na talerzach klientow. Oczywiscie ci drudzy zjędli to ze smakiem :/ W koncu to ich narodowy przysmak : Móżdzek na gorąco ;/ Rozumiem że lubią to jesć, ale jak oni mogą zabić to zwierzątko z taka premedytacją ? Brrr... aż ciary przechodzą
Rozumiem że scenka jest aluzją do kupowania przez Jennifer prawdziwych futer.
Jeśli to prawda no to ostre, idziesz do restauracji i musisz zatłuc swój obiad, ale to zupełnie inna kultura, inne zwyczaje, ciężko Azjatów czasami zrozumieć.
A Beyonce też nosi takie futra i nikt się nie przyczepia.
pfffff, od tego są zwierzęta. Zresztą ludzie (w obozach koncentracyjnych itp) nie takie rzeczy znosili
Miłego Dnia ;)