Oglądałam cały i mogę czystym sumieniem powiedzieć, że jest to jakaś tragedia. Nie podoba mi się ani Cumberbatch jako Sherlock, ani serial i nie widzę sensu kręcenia Holmesa, którego akcja toczy się w XXI w. ;)
No i jeszcze: Fabuła trochę zagmatwana, ciągle się coś dzieje i jest nieco chaos, albo wieje nudą, choć uwielbiam klimat. Podoba mi się pomysł uwspółcześnienia i aktorzy grają perfekcyjnie. Lubię styl Benedicta, jednak Holmes w jego wykonaniu jest bardziej dziecinny i nie ma klasy. Ale właśnie Benedict niesamowicie przyciąga do tego serialu no i ciekawość i reszta bohaterów.
Ja myślę, że trudno ich porównać bo każdy jest inny i inaczej przedstawia swoją postać. Dla mnie Benedict jest pierwszy tylko dlatego, ze ten serial widziałam najpierw, ale Jeremy Brett też jest rewelacyjny! Jako ciekawostkę dodam, że pierwsza styczność Benedicta z postacią Sherlocka Holmesa to właśnie serial z Brettem;)
Jak dla mnie to zarówno Brett jak i Cumberbatch zrobili coś cudownego wcielając się w te role. Nie potrafię jednak tego porównać ;)