Jill Schoelen 

„Ojczym”, „Wagary”, „Ukąszenie”, „Upior w operze”... zagrała w kilku horrorach które były hitami w wypożyczalniach a później słuch o niej zaginął. Przyjemnie się Ją ogladalo.

całkiem dobrze wypadła w "Upiorze w operze". momentami wydawała się zbyt patetyczna
(modulacja głosu, mimika), ale z drugiej strony - dzięki temu w filmie można było odczuć
bliskość opery, która w końcu rządzi się innymi prawami.
nie pozostała niezauważona w towarzystwie tak znakomitego aktora jak Robert Englund,...

był z nią związany w 1998r.

Zagrała w rewelacyjnym Ojczymie. Filmie tak zajebistym, że postanowiłem sprawdzić jej filmografię. Wagary to chyba drugi najlepszy film z nią. Właśnie oglądam. Ech, ależ miała świetne nogi.