U nas się promuje śmieciowe KSW gdzie nawet badań antydopingowych nie ma. Żaden z naszych lokalnych miszczów nie pójdzie do UFC bo zostaliby tam zniszczeni.

Poszedł Błachowicz który przegrywa miał nic na świecie nie znaczący pas KSW a Kalidov nie poszedł do UFC bo wiedział że KSW mu lepiej zapłaci za walki z facetami z którymi mniej się zmęczy czyli przeciętniakami.

powoli nasi faceci się tam dobijają

Walczą dla UFC ale żaden z naszych nie ma szans z mistrzami ogólnie to wolę boks jednak UFC,Bellator czy KSW oglądam

lubię mma bo to coś nowego (względnie, bo sport był uprawiany w starożytności i jakiś schyłkowy cesarz rzymski go zakazał), boks jest okej, ale organizacyjnie jest chory, najpierw musisz obijać jakichś kelnerów przez kilka lat,żeby rekord wyśrubować i wtedy może będziesz walczył o jakiś tytuł jednej z pierdyliarda organizacji, w mma jest prosto: wygrywasz w jakiejś organizacji, 3-4-5 walk wygranych pod rząd, walczysz o tytuł, nikt nie patrzy na twój rekord, bracia Diaz mieli chyba coś w stylu 1 porażka na 3 walki, a są gwiazdami, ludzie lubią ich oglądać, walczysz widowiskowo i z sercem to będziesz zapamiętany, dlatego w żadnym innym sporcie poza mma kobiety nie zrobiły kariery, a w takim ufc często to są walki wieczoru, najlepsza gala w lipcu ma dziewczyny jako main event; taki Mark Hunt - raz wygrywa raz przegrywa, ludzie chcą go oglądać i to się liczy najbardziej

W boksie w szczególności trzeba mieć dobrego promotora i też można walczyć dość szybko o mistrzostwo świata tak jak zrobił to Łomaczenko który debiutował w pierwszej walce z bokserem pierwszej 15 prestiżowej organizacji a już w drugiej walczył o pas mistrza świata z Salido.Najczęściej jest tak ze bokser który był dobrym amatorem przechodzi na zawodowstwo to dobrze wie że na zawodowstwie jest 12 rund w walce o mistrzostwo świata i muszą trochę tych walk sobie wyboksować na coraz dłuższym dystansie bo nie każdy jest Łomaczenko.Weźmy pogromcę Głowackiego Usyk w swojej 10 walce walczył o mistrzostwo świata federacji WBO i potrafił boksować pełen dystans i nie widać było po nim że jest wyczerpany z sił pod koniec walki jakoś mocno.

Cieszyński Książę pokazał że można z KSW się wybić. Khalidov w swojej karierze tez by dostał szanse na UFC ale wolał większe zarobki ze słabszymi przeciwnikami i skończył jako były dominator swojej kategorii ale w federacji która na świecie znaczy tyle co pas WKU Najmana.