Śledzę karierę Joanny Jabłczyńskiej od "Trzech Szalonych Zer", ale dobrze ją pamiętam z pierwszych odcinków klanu w 1997 roku, gdzie był jej filmowy debiut. Już wtedy wykazywała się wielkim talentem. Kiedy pierwszy raz widziałem "Trzy Szalone Zera" powiedziałem: "Ta dziwczyna wiele osiągnie" i nie myliłem się. Role w "Powiedz to Gabi", "Nigdy w życiu" i "Na Wspólnej" potwierdziły talent aktorski Asi. Jest wschodzącą gwiazdą (nie lubię tego słowa, ale nic innego mi nie pasuje) polskiego filmu. Asia jest ładna i do tego utalentowana, co w naszym kraju (u aktorek), rzadko idzie w parze. Oby tak dale Asiu! Nie zmieniaj się.
Pozdrowienia dla Asi i dla wszystkich jej fanów.
Michał "Soprano" K.