"Predator", "Szklana pułapka" i "Polowanie na Czerwony Październik" ustanowiły wzorzec realizacyjny aktualny do
dziś.
McTiernan pozostaje niedościgniony w inscenizacyjnym rozmachu i maestrii kompozycji scen z jednoczesnym
naciskiem na realizm. Przy tym wzorowo prowadził aktorów od początku kariery. Jednocześnie zdolny był do refleksji
nad prawidłami gatunku, którym się parał i żartu na jego temat (błyskotliwy "Bohater ostatniej akcji") czego nie mogli
darować mu ani widzowie, ani nieudolna krytyka, która nie dostrzegła przenikliwości tegoż filmu.
Zachwyca dokładnością w fotografii scen (wszystko widać!) i przejrzystym montażem. Jego filmy płyną, a kiedy trzeba
pędzą. Stać go było też na wyjątkowy estetyczny smak, gdy realizował remake "Afery Thomasa Crowna", gdzie z
wyjątkowa klasą fotografował zarówno sztukę jak i sceny erotyczne pomiędzy Piercem Brosnanem a Rene Russo.
Wielu aktorów właśnie w jego filmach stworzyło swe najlepsze, najbardziej efektowne, zapadające w pamięć kreacje,
by wymienić Alana Rickmana (Szklana pułapka), Samuela L. Jacksona i Jeremy Ironsa (Szklana pułapka 3) i
oczywiście Bruce'a Willisa, którego dla kina akcji McTiernan właściwie stworzył. Ale także Arnold Schwarzenegger jest
u niego wprost wspaniały. Majestatyczny jak nigdy dotąd, z szalonym błyskiem w oku (Predator). Niezwykle pewny
siebie.

Jeśli ktoś mógł się z równać z McTiernanem to wyłącznie wielki RICHARD DONNER ("Omen", "Superman", ale
przede wszystkim "Zabójcza broń 1,2,3,4", "Maverick", "Zabójcy", "Teoria spisku").
W pewnym momencie również RENNY HARLIN ("Szklana pułapka 2", "Na krawędzi", "Wyspa piratów", "Długi
pocałunek na dobranoc", "Piekielna głębia", "5 dni wojny").
MARTIN CAMPBELL ("Goldeneye", "Maska Zorro", "Granice wytrzymałości", "Casino Royale".
TONY SCOTT ("Ostatni skaut", "Karmazynowy przypływ", "Wróg publiczny", "Zawód: szpieg", "Człowiek w ogniu",
"Domino").
Do pewnego stopnia także JAMES CAMERON ("Elektroniczny morderca", "Obce 2", "Otchłań", "Terminator 2:
ostateczna rozgrywka", "Prawdziwe kłamstwa").

Ale John był do tego gatunku stworzony. Jak niegdyś jego wspaniały imiennik, JOHN STURGES ("Siedmiu
wspaniałych", "wielka ucieczka", "Stacja arktyczna Zebra", "Czarny dzień w Black Rock", "Ostatni pociąg z Gun Hill").

Mam nadzieję, że jeszcze wróci.
Jest po prostu niezastąpiony.