Wayne jednoznacznie kojarzy mi się tylko z rolami porządnych, zawsze skorych do pomocy, aczkolwiek zdecydowanych kowbojów. I tylko do takich ról w westernach się nadawał, bo widziałem go w paru innych filmach i tam wypadł dość słabo.
Z tym twierdzeniem się nie zgodzę. Moim zdaniem zagrał kilka dobrych ról także w filmach policyjnych, np. McQ czy Brannigan.
Jednak nie przkonałaś mnie. Dla mnie Wayne pozostanie jednowymiarowym aktorem, zawsze te same gesty, mimika, podobne rolę, schematycznośc. Zresztą warto się zastanowic na ile był on sobą, a na ile grał, bo choć nie czytałem jego biografii, to z innych źródeł wiem, że był to typowy Republikanin, zwolennik twardej ręki, relikt Dzikiego Zachodu i być może dlatego tak dobrze sprawdzał się w westernach, bo tam pasował.
Może i był jednowymiarowym aktorem, ale w sytuacji, kiedy zagrał kilka dobrych ról w filmach sensacyjnych, przygodowych czy wojennych nie można twierdzić, że nadawał się tylko do westernów.