To może wydać Wam się głupie ale musiałam o tym gdzieś napisać, a mianowicie, chciałam się spytać czy ktoś ma tak jak ja, czy tylko ja jestem takim odmieńcem. Chodzi o to, że za każdym razem gdy obejrzę jakiś film z udziałem Depp'a, a w szczególności gdy jest to już starszy fim np. Edward Nożycoręki, Arizona Dream, Co gryzie Gilberta Grape'a?, to czuje się tak bardzo dziwnie i ogarnia mnie smutek, po obejrzeniu filmu. Poprostu chce mi się ryczeć! Chce mi się płakać bo, bo przychodzi mi do głowy taka myśl, że Johnny już nigdy nie zagra Edwarda, już nigdy nie zagra Axela, Gilberta...a On w jakiś sposób jest z tymi postaciami związany przecież...przechodzi mi do głowy poprostu taka myśl, że coś już się skończyło...i ryczeć mi się chce. Wiem, że większość z Was napisze mi "Idź się dziewczyno lecz", ale ja myslę, że tu lekarz nie pomoże, a może już poprostu taka jestem, jakaś zbyt wrażliwa?
alez nie mysl tak!to prawda,ze axel juz nie wroci,szkoda lubie go,ale pozostaje nam sam film,ktory mozemy ogladac w nieskonczonosc."zbyt wrazliwa?"-wydaje mi sie ,ze wiekszosc fanow johnnego to osoby wrazliwe.mam racje?
hehe mi tez sie robi smutno:D ale kazdy sie starzeje...naprzykald bardzo mi smutno (chociaz neiwiem czemu bo wlasciwie to dobrze...) ze Johnny juz nie ejst aki jak kiedys:D..yyy...jak to ująć...dziecinny:),troche taki...(wiem ze to glubie stwierdzenie ale nic innego nie przychodzi mi do glowy!! wiec prosze sie nie smiec heheh:P:))-...zbuntowany:P:Dbo w chwili kiedy urodzilo mu sie dziecko i ozenil sie z Vanessa juz stal sie mezczyzna:(to dobzre ale jak ogladam jego starsze filmy to mi tak brakuje troche tmtego Johnnego! ale przeciez czas leci,ludzi sie zmienija,kazdy musi kiedys dorasną-nawet Johnny:P:)-mimo ze niekazdemu(z jego fanow) musi sie to podobac
pozdrawiam:***
Coś w tym jest... bo każda z jego ról ma do przekazania pewne ważne wartości, które niby słyszało się i widziało już miliony razy, ale jednak nadal wzruszają i uświadamiają nam wiele prawd... Bo Johnny Depp jest niezwykłym aktorem tak samo jak filmy w których gra w większości zmuszają do zastanowienia i sprawiają, że fani (no bo przecież nie tylko fanki!) go za to lubią. On jest w porządku facet :)
No myśle że to nasza wewnętrzna wrażliwość na zmiany którę zachodzą wszędzie a tak naprawde to widzimy dopiero po obejrzeniu któregos filmu z naszymi ulubieńcami:( Mnie też zawsze stale taka gula w gardle i ściska bo nic z tym nie można zrobić... ale czasami miło jest powspominać:):)
a mnie sie wydaje,ze juz zadna nastepna rola johnnego tak mi do gustu nie przypadnie jak te sprzed 6-7 lat.pokochalam go za kreacje inspektora aberline,crane,donniego...te przyszle role beda bez watpienia dobre,ale juz johnny nie zagra tych postaci,ktore tak pokochalismy...
Masz racje, tamte role, role które tak pokochaliśmy... takich ról już nie będzie, to oczywiście nie znaczy, że te przyszłe będą gorsze. Chodzi tylko o to, że to co tak kochamy, te role sprzed lat, one już nie wrócą... a szkoda. Johnny "dorasta", czas płynie dalej, nadchodzą nowe role...
To nie jest głupie, ale Ty spostrzegasz jako prawdziwego Artystę. On ma takie wyczucie do ról, że jeszcze nie raz chwyci za serca widzów.
To tyle ode mnie, bo juz wszystko wcześniej zostało powiedziane :)
Wiadomo, ze Johnny juz nigdy nie zagra takich rol jak kiedys...chociaz kto wie...moze nakreca kiedys druga czesc jakiegos filmu Johnnego z jego mlodosci i tak jak w drugiej czesci Dirty Dancing Patric Swayze gra juz jako stary facet nauczyciela tańca, tak Johnny bedzie mogl sie jako staruszek wcielic w jakas role w drugiej czesci swojego dawnego hitu...Wiem , ze to nie bedzie to samo...ale milo by bylo uslyszec za 10 lat, ze krecony jest "Jeździec bez glowy 2" z Johnnym Deppem... :) :*