... gdziekolwiek nie powiem, napiszę... etc. że bardzo go lubię czy nawet uwielbiam, podziwiam wszyscy dookoła (włącznie z wami moi mili) biorą mnie za kolejną różową, głupiutką dziewczynkę tę która pisze nazwisko Depp przez dwa "e".
Dlaczego?
Johnny'ego zaczełam uwielbiać długo przed Piratami. Wtedy jeszcze nikt mi nie zarzucał, że Deppa lubię przez to, że jest piękny. Tak na prawdę spodobał mi się po roli Edwarda Nożycorękiego więc czy można tu mówić o zauroczeniu urodą?
Jak tak dalej pójdzie o zacznę się wstydzić tego, że kocham Johnny'ego (jak mówię, że go kocham, to wcale nie znaczy, że chcę być jego żoną i mieć z nim gromadkę dzieci - jak to większość z was odbiera). A nie chcę żeby tak się stało.
A nie możesz po prostu tego "olać"? Ja Deppa pokochałam- tak, to najlepsze określenie, za filmy Burtona, tym przełomowym był "Jeździec bez głowy", gdzie z Ricci stworzyli cudownie groteskowy, niesamowity duet.
Owszem, uważam Johnny'ego za wyjątkowo przystojnego faceta, ale przede wszystkim świetnego aktora, dla mnie 'na fali' jest nie przez piratów, a przez genialną rolę w jednak dość przeciętnym "Rozpustniku". może dlatego, że ja sama jestem troche nie z tej epoki i po prostu nie docierają do mnie żadne trendy, a zamiast Bravo czytam de Sade'a, więc nie jestem raczej autorytetem w tym, co jest modne;)
Także podejdź do tego z większym dystansem. Osobiście "mam" dwóch aktorów nr 1 i w związku z tym zauważyłam śmieszną rzecz: gdy podczas rozmowy o kinie z kimś tam powiem, że KOCHAM Deppa, to od razu wywalają z tekstem "o tak, jest słodkiii, ale blum też niezły" [o zgrozo], ale jak powiem, że KOCHAM Hopkinsa, to od razu zdziwienie i [o zgrozo razy sto]: "A kto tooo???" lub wersja lajt "To ten stary łysy? A bleeee"
Ważne jest, co ty myslisz i co dla ciebie jest priorytetem. Przeciętny obywatel IV RP nie zrozumie, że moja miłość do dr. Lectera nie oznacza, że chciałabym z nim uprawiać dziki seks w blasku księżyca ani chodzić pod rękę po czerwonym dywanie, a zapewniam na wszelki wypadek, że w obu przypadkach absolutnie nie są to moje ambicje:P
A "Piratów" swoją drogą uwielbiam;)
Pozdrawiam!
Wiesz, to ma się za sprawą tego, że gdzie nie spojrzeć, na tym forum to jest pełno takich "różowych głupiutkich dziewczynek" bo nie dość, że piszą "Deep" to jeszcze poniżają innych, aby Depp był na pierwszym miejscu. Będę szczery. Jak bym miał podać prawdziwą fanke Deppa to znam jedną. Chodzi mi o From Heal Może jeszcze „Kaileena_F arah” Choć ona po czasie. Zaczęła postępować poprawnie… Bo na pewno nie zaliczę do prawdziwych fanek Deppa kogoś jak np. "Samira"
Przyznam, że -kocham- i szanuję Deppa jako artystę za to, że zagrał Edwarda, jak zresztą i innych odpowiedzialnych za ten film. Widząc go na ulicy nie rzuciłabym się na niego, naprawdę. Też to mnie denerwuje, gdy te panienki robią porównywanki "Deep, czy Bloom, który ładniejsi?!?!?!?!?!?!" i żywią śmiertelną nienawiść do Vanessy za to, że zabrała im miłość ich życia. Każdy trafił na Deppa na swój sposób (ja długo po moich rodzicach! I piratów obejrzałam rok po premierze i kilku innych filmach z nim), każdy go inaczej interpretuje, więc nie ma się czym przejmować. NA pewno wiele z tych panienek dojrzy, by zacząć naprawdę doceniać go jako aktora :)
Rozumiem, ze mozesz sie wsciekac, ze tak o tobie mysla, ale najwazniejsze, ze ty wiesz, ze taka nie jestes... Ja tez go bardzo lubie. Mimo, ze podobalo mi sie jak gral w "Piratach", to uwielbiam tez "Edwarda". To jest 1 z moich ulubionych filmow Burtona:)). I mnie tez denerwuja, te rozowe, co pisza deep:))
Rozumiem, ze mozesz sie wsciekac, ze tak o tobie mysla, ale najwazniejsze, ze ty wiesz, ze taka nie jestes... Ja tez go bardzo lubie. Mimo, ze podobalo mi sie jak gral w "Piratach", to uwielbiam tez "Edwarda". To jest 1 z moich ulubionych filmow Burtona:)). I mnie tez denerwuja, te rozowe, co pisza deep:))
Nie przejmuj się tymi, którzy tak mówią! Johnny jest świetnym aktorem i ma bardzo wielu fanów na całym świecie. Dlaczego masz się wstydzić tego, że go lubisz? Ja - przyznam się z ręką na sercu - zauważyłam jego geniusz aktorski dopiero w "Piratach z Karaibów" i to na dodatek w drugiej części. Stworzył tam świetną postać kapitana Jacka i to właściwie Jack mnie urzekł. Postanowiłam obejrzeć pierwszą część Piratów i tak się zaczęło... Znalazłam inne filmy, w których gra Johnny i stwierdzam, że jest naprawdę super w tym co robi! On jest stworzony, by być akrotem i grać w filmach. I wielu ludzi tak uważa, więc nie powinnaś się tego wstydzić :)
wąlsnie nie przejmowac sie ;d ja tez sie z takim czym spotkałam a najardziej ze strony brata (ktory sam przyznal ze Johnny jest dorym aktorem po obejrzeniu Ed Wood), ktory ciagle sie ze mnie nabija tylko dlatego ze ogladam film z nim;/ nie wiem skad mu i innym to bierze sam ne wiem;/ ale trza to olac i tyle
zgadzam sie. od kiedy nakrecili piratow laleczki uwazaja go na drugiego blooma. zaloze sie ze wiekszosc z nich widziala tylko piratow z jego udzialem. a co z reszta doskonalych filmow? donnie brasco, truposz, zona astronauty, edward nozycoreki, co gryzie gilberta grape'a i wiele wiele wiecej.
Ja widzialam duzo filmow z nim m.in: "Jeżdziec bez głowy", "Edward Nozycoręki", "Co gryzie Gilberta Grape'a", "Marzyciel", "Ed Wood" i kilka innych. Uważam, że owszem, jest przystojny, ale przede wszystkim podoba mi się jego gra aktorska. Kocham filmy w których zagrał a reżyserował je Tim Burton. Jest świetnym aktorem i za to cenię go najbardziej.
Please, tylko nie za drugiego Blooma!!! Bloom może być co najwyżej idolem 10 - latek, bo w ogóle nie umie grać, ma jedynie urodę (zaznaczam, że wg niektórych, bo ja sądzę, że wygląda trochę jak dziewczyna:P). Natomiast ja Johnny'ego zaczęłam lubić po Piratach, wcześniej ledwie go kojarzyłam, ale już obejzrałam z nim mnóstwo filmów (w których grał zwykle genialnie) a chcę obejrzeć wszystkie... Pozdro dla Ciebie i wszystkich "dojrzałych" fanek (tzn. fanek nie tylko Jacka Sparrowa:P:P)
Dziękuję za słowa wsparcia, bo już powoli się załamywałam. Od kilku lat wszystko co wiąże się z tymi "laleczkami" ja automatycznie przestaję lubić itd. To jest moją największą obawą - być porównaną do tych różowych dziewczynek.
Aż sprawy zaszły za daleko. Ich ofiarą padł Johnny. Ktoś kogo ja uwielbiam. Nie mogę tak po prostu przestać go lubić, to jest nierealne, niemożliwe. Dlatego już tak długo siedzę w milczeniu, nie robię nic... Ale... nie mogę, nie umiem, nie chcę już dłużej po kryjomu po raz 100 oglądać filmy z jego udziałem. Brakuje mi tego wychwalania go na wszystko strony przy innych. Brakuje mi tego, że nie mogę już pójść do kina na jego film bez głupich uwag typu "Johnny jest piękny. Chcesz sobie na niego popatrzeć to wejdź na google i znajdź zdjęcie. Po co płacić za bilet"... etc.
Napisałam gdzieś, już nie pamiętam gdzie... recenzje jego filmu. To komentarze nie brzmiały "Tak to dobry film. Świetna rola Deppa.", ale "Ale Deep jest śłooodki. KoFFam go! To mój ulubiony aktor"!
Wiem, że mam głupie problemy, ale... ale mi one przeszkadzają i bardzo utrudniają życie. Kiedyś przeczytałam, że każdy ma jakieś zboczenia ;P
Zawsze, po każdej premierze - czy to muzycznej, czy filmowej pojawiają się tzw. fanki kochanki. Np. kiedy wyszedł American Idiot zespołu Green Day, liczba fanów wzrosła o 13toletnie lale, znające tylko te piosenki które widziały na MTV. Przez to ucierpiał wizerunek prawdziwych fanów. Tak samo w tym przypadku. Nikt nie zwraca uwagi na świetne role Deppa w np. Edwardzie, Sekretnym Oknie, Eddim Woodzie itp. Tylko kojarzy się go coraz częściej z Piratami i dziewczynkami z plakatami "I love Johny", albo 'J.D. I'm pregnant!". Ale to chwilowe.
p.s. jak rozpoznać elo13stke fankę kochankę? Na pytanie za co lubi Deppa (albo Piratów) odpowie: Jest boski!!! Piiiskk!
Mnie też denerwuje to porównywanie do "laleczek". Jestem dziewczyną i bardzo lubię i podziwiam Johnnego. Świetnie wczuwa się w postacie grane przez siebie. Ja nie "odkryłam" Johnnego przez Piratów. Na początku widziałam film Edward Nożycoręki. Bardzo mi się ten film, a szczególnie Johnny spodobał. Później zaczęłam oglądac inne filmy z jego udziałem. Nie ukrywam że w Piratach Johhny jest poprostu świetny ale nie tylko w tym filmie jest taki. Podobał mi się film Ed Wood czy chociażby Rozpustnik. Podoba mi się też w jaki sposób Johnny traktuje swoich fanów. W poprzednim temacie jest o tym mowa i jest pokazany filmik na którym Depp przytula jedną z swoich fanek. Już mam dośc porównywania do tych "słodkich, różowych laleczek", nierozumiem na jakiej podstawia ktoś moze tak oczerniac niektóre prawdziwe fanki Johnnego. Napewno można nazywac tak dziewczyny które w każdym swoim poscie piszą: "Oh Johnny! Jesteś taki bosiki i wogóle. Boże jak ja cie kocham. Aaaaa!".
Pozdrawiam prawdziwe fanki Johnnego :)
Johnny Depp....co tu dużo gadać.Fajny z wyglądu facet i świetny aktor.Prawdopodobnie widziałam wszystkie jego filmy w tym słynny Koszmar z ulicy Wiązów.Może i była to mała rola ale cóż od cegoś trzeba zacząć.W każdym razie mimo że bardzo lubię tego aktora to nie da sie mnie do laleczek porównać,mimo że czasem moje wypowiedzi mogą być dziwne,mimo że nieraz mylę nazwisko Johnny'ego,mimo że uwielbiam go w Piratach.Dlaczego sie nie da?Proste....Nie dostaję totalnego odpału na czyimś punkcie bo uważam że żeby kogoś pokochać trzeba znać tego kogoś osobiście a nie tylko z plakatów,filmów czy wywiadów.Pozdrawiam gorąco wszystkich fanów i fanki Johnny'ego Deppa.Stara(dosłownie)Arienati
Mam 13 lat i pewnie niektorzy z Was wezma mnie za taka glupiutka dziewczynke...
Okropnie denewuja mnie pewne moje kolezanki, ktore uwazaja, ze Depp pisze sie przez dwa e. Zauwazylam Johnnyego po 1 Piratow i od tej pory zaczelam interesowac sie filmami z jego udzialem. Widzialam Sekretne okno, Jezdzca bez glowy, Na zywo, czy Charlie i fabryka czekolady i bardzo chcialabzm obejrzec Marzciela.
Mimo, ze mam te 13 lat, nie chce, abz ktos uwazal mnie za jego glupia i szurnieta fanke.
jak dla mnie gdyby nie Depp to Piraci byliby totalna klapa. bo on trzyma ten film i aktorstwo na wysokim poziomie. osobiescie uwazam ze piraci to jego najgorszy jak dotad film drugiej czesci nie widzialam i nie zobacze bo na sam widok drewnianego blooma chce mi sie rzygac. a co do 13stek. za kilka lat zrozumieja ze DePP to nie bozyszce tlumu tylko jeden z najlepszych aktorow swiata. ale z drugiej strony- po co w wieku 13 lat ogladac dobre filmy jak Donnie Brasco skoro sie tam nie caluja i nie trzymaja za raczki? lepiej obejrzec piratow bo tam milosc kwitnie... no i oczywiscie wszystkie (hmm 3 filmy?) Chada Michaela Murray'a.
pozdrawiam
Ja też mam trzynaście lat. zobacz kilka postów wyżej jest moja wypowiedz. Myślę że w tej kwestii wiek nie ma znaczenia.
Coraz rzadziej wchodze na to forum...bo tu ciagle to samo:/
W postach "o Depp'ie" albo "Pitt", albo tematy bardziej zbliżone do wyborów 'mistera' niż aktora.
Niegdyś Johnny na 1, teraz na 39...troche szkoda tego spadku no ale...nie jest jedyny, a i my sami nie damy rady go "podciagnąć";)
Oczywiście, że wiek nie gra znaczenia kiedy jest się PRAWDZIWYM fanem. Jak wiele jest 13-latek które wyróżniają się spośród rówieśniczek... indywidulistek. Ale niestety większość dziewczyn w tym wielku to właśnie takie puściutkie dziewczynki myślące tylko o chłopakach, makijażach, dyskotekach... a nawet seksie. Wprawdzie to taki wiek, ale cóż... tu jest nad czym zapłakać.
Jak miałam 13 lat to słuchałam Rammstein i kochałam Hopkinsa oraz Deppa (tak to jeszcze czasy zaraz po Piratach nr 1 i Johnny nie był tak uwielbiany przez rzesze FANEK) ;] Przez moje zamiłowania oczywiście spotykałam się jak wiele razy z krytyką, brakiem akceptacji. Cierpiałam kiedy moja najlepsza przyjaciółka wyzywała R+ od idiotów, staruchów i nic nie wartych durni którzy powinni porzejść na emeryturę. Czasem nawet płakać mi sie z tego powodu chciało. Ale miłość do nich przetrwała... a mojej koleżance 10 razy zmieniły się UKOCHANE zespoły. Chociaż prawda jest taka, że za każde słowo krytyki pod ich adresem ja reagowałam otaczając ich jeszcze większą miłością i uwielbieniem.
A więc apel do wszystkich prawdziwych 13-latenich fanek Deppa. Nie przestawajcie go kochać, bo uwielbienie to miłość która przetrwa bardzo długo, a zachwyt urodą jest chwilowy (w tym wieku trwa to nawet kilka misięcy i koniec :)). Miejmy nadzieję, ze Johnny zejdzie z FALI tworzonej przez głupie gazety typu Bravo, które dają mu coraz więcej "fanek".
Dziekuję za wszystkie rady umieszczone na tym temacie. Na prawde mi to pomogło :)
Wiesz... innych nie powinno obchodzić to co ktoś pisze jak np. że ktoś go kocha. Nie powinni oceniać innych ludzi i naz. takich rózową dziewczynka a siebie "prawdziwymi" fanami. Co oni rozumieją przez słowo prawdziwi? Lepiej się tym nie przejmować. Aha i nie mów że go kochasz bo to jest zbyt duże słowo... pozdrawiam:)
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie miał trzynastu lat ;)
A tak serio to jestem przeciwna podziałowi na "prawdziwych" i "nieprawdziwych" fanów. Zwłaszcza że pamiętam, jak moje koleżanki, "prawdziwe" fanki Deppa, jakieś parę lat temu wieszały sobie nad łózkami plakaty z Leo diCaprio ;) Pozdrawiam :)