Aktorem jest naprawdę niesamowitym, ale z wyglądu mi się za bardzo nie podoba. Nie mówie żeby był brzydki, np w Piratach z Karaibów był niezły:)
Co do wyglądu uważam, że jest to ciekawa historia. Czytałam kilka ciekawych biografii Johnny’ego i niezaprzeczalnie ludzie, którzy z nim pracują twierdza, że olśniewa wyglądem. Nie raz stwierdzono, że ekscentryk został „przypadkowo” umieszczony w ciele amanta. A jak twierdzą reżyserzy w filmach wykorzystują zaledwie niewielki procent egzotycznej urody Johnny’ego i co niejednokrotnie podkreślali jako aktor obdarzony ciekawym wyglądem, daje zrobić ze sobą niemal, że wszystko [w kwestii makijażu], na co „wielkie gwiazdy” często się nie zgadzają. Weźmy, chociaż pod uwagę Edward Nożycorekiego. Pierwotnie chciano obsadzić w tej roli Toma Cruisa, jednak ten za żadne skarby nie chciał oszpecić twarzy… spekulował nawet, aby na końcu filmu Edward nagle stał się piękną istotą o nieskazitelnej urodzie, jednak nie to tkwiło w myśli Tima Burtona, tak, więc postawiono na Johnny’ego… Jak widać coś jest w jego wyglądzie. Ponoć pierwsze role dostawał tylko „za ładna buzię”…, [co straszliwie drażniło Depp’a, bo chciał być postrzegany jako dobry aktor, a nie śliczna lalka (prawdopodobnie to skłoniło go do wyboru takich ról a nie innych)].