Piszą w niej jak przygotowywał sie do nowej roli w ''Sweeney Todd'', są jego bodajże trzy zdjęcia: z Venessą, jako Edward:) i w stylu ulicznym. Opisują też to jak wielkim jest dziwakiem, oczywiście według statycznych i ułożonych amerykańskich norm(:)). Warto przeczytać. Pozdrowienia:*
ps. Jeśli zainteresujecie się tematem, to może przepiszę ten artykuł i wrzucę tu.
Dzis wyrwalam od babci z "zycia na gorąco" ten artykuł:) super:)
ja tez wlasnie TO w nim cenie najbardziej i to mnie w nim fascynuje i
ciekawi,ze jest taki inny,dziwaczny,ma swoj specyficzny charakter,jest
typem romantyka,ale kiedy trzeba to budzi sie w nim ta agresja,bunt
,szalenstwo,potrafi walczyc o swoje i bronic swoja rodzine:)-> akcje z
demolowaniem pokoju w hotelu The Mark a takze napady z pięściami na
fotoreporterów:D (uwielbiam o tym czytac) jest po prosru
cudowny,uroczny,jedyny w swoim rodzaju:) pozdro dla fanów
Oto artykuł:
WYZNANIA DEMONICZNEGO FRYZJERA
Ostatnie jego role filmowe przysporzyły Johnny'emu Deppowi tyluż wielbicieli, co przeciwników. Bowiem 43- letni aktor wciela się z upodobaniem w postaci najrozmaitszych dziwaków. Ekscentryków, którzy nie pasuja do zwyczajnej rzeczywistości. Takim jest Willy Wonka z filmu ''Charlie i fabryka czekolady'', takim kapitan Jack Sparrow z ''Piratów z Karaibów'', takim wreszcie Sweeney Todd - tajemniczy, demoniczny fryzjer, bohater jego najnowszego filmu, który jeszcze w tym roku trafić ma na kinowe ekrany.
WYMACHIWAŁ BRZYTWĄ KILKA GODZIN DZIENNIW
Dzięki takim właśnie rolom - uważa Johnny Depp - odkryłem, kim naprawdę jestem. Przylgnęła do mnie etykietka orginała. Ale sądzę - ciągnię aktor - że w każdym z nas drzemie ekscentryk. Powinniśmy pięlegnować własną indywidualność, nie wstydząc się jej przejawów. Ludzie robią sobie wielką krzywdę, nie pozwalając sobie na naturalność i szczerość, bojąc się, że ich ''dziwactwa'' nie zostaną zaakceptowana przez innych.
Tyle o nauce płynącej, zdaniem aktora, z jego filmów. Innie mają nieco odmienną opinię na ten temat. Jedną z obsesji aktora, która niejednokrotnie doprowadzała do spięć na planie filmowym i poza nim, jest jego perfekcjonalizm. W przyapdku Sweeneya Todda objawiał się on w obsesyjnych ćwiczeniach ruchu ręki, podrzynającej gardło klientom zakładu fryzjerskiego. Johnny wymachiwał brzytwą kilka godzin dziennie. - Chciałem - uzasadniał swoje ćwiczenia - by brzytwa stała się naturalnym przedłużeniem mojej dłoni.
Swoje praktyki przerwał dopiero wtedy, gdy oprotestowała je jego coraz bardziej przerażona narzeczona, Vanessa Paradis.
KONIEC:)
Przepraszam, jeśli ''zjadłam'' jakąś literkę, nie powinno to przeszkodzić w przyswojeniu tekstu. Pozdrowienia i chętnie usłyszę opinie na temat tekstu:).
Oto artykuł:
WYZNANIA DEMONICZNEGO FRYZJERA
Ostatnie jego role filmowe przysporzyły Johnny'emu Deppowi tyluż wielbicieli, co przeciwników. Bowiem 43- letni aktor wciela się z upodobaniem w postaci najrozmaitszych dziwaków. Ekscentryków, którzy nie pasuja do zwyczajnej rzeczywistości. Takim jest Willy Wonka z filmu ''Charlie i fabryka czekolady'', takim kapitan Jack Sparrow z ''Piratów z Karaibów'', takim wreszcie Sweeney Todd - tajemniczy, demoniczny fryzjer, bohater jego najnowszego filmu, który jeszcze w tym roku trafić ma na kinowe ekrany.
WYMACHIWAŁ BRZYTWĄ KILKA GODZIN DZIENNIW
Dzięki takim właśnie rolom - uważa Johnny Depp - odkryłem, kim naprawdę jestem. Przylgnęła do mnie etykietka orginała. Ale sądzę - ciągnię aktor - że w każdym z nas drzemie ekscentryk. Powinniśmy pięlegnować własną indywidualność, nie wstydząc się jej przejawów. Ludzie robią sobie wielką krzywdę, nie pozwalając sobie na naturalność i szczerość, bojąc się, że ich ''dziwactwa'' nie zostaną zaakceptowana przez innych.
Tyle o nauce płynącej, zdaniem aktora, z jego filmów. Innie mają nieco odmienną opinię na ten temat. Jedną z obsesji aktora, która niejednokrotnie doprowadzała do spięć na planie filmowym i poza nim, jest jego perfekcjonalizm. W przyapdku Sweeneya Todda objawiał się on w obsesyjnych ćwiczeniach ruchu ręki, podrzynającej gardło klientom zakładu fryzjerskiego. Johnny wymachiwał brzytwą kilka godzin dziennie. - Chciałem - uzasadniał swoje ćwiczenia - by brzytwa stała się naturalnym przedłużeniem mojej dłoni.
Swoje praktyki przerwał dopiero wtedy, gdy oprotestowała je jego coraz bardziej przerażona narzeczona, Vanessa Paradis.
KONIEC:)
Przepraszam, jeśli ''zjadłam'' jakąś literkę, nie powinno to przeszkodzić w przyswojeniu tekstu. Pozdrowienia i chętnie usłyszę opinie na temat tekstu:).
Oto artykuł:
WYZNANIA DEMONICZNEGO FRYZJERA
Ostatnie jego role filmowe przysporzyły Johnny'emu Deppowi tyluż wielbicieli, co przeciwników. Bowiem 43- letni aktor wciela się z upodobaniem w postaci najrozmaitszych dziwaków. Ekscentryków, którzy nie pasuja do zwyczajnej rzeczywistości. Takim jest Willy Wonka z filmu ''Charlie i fabryka czekolady'', takim kapitan Jack Sparrow z ''Piratów z Karaibów'', takim wreszcie Sweeney Todd - tajemniczy, demoniczny fryzjer, bohater jego najnowszego filmu, który jeszcze w tym roku trafić ma na kinowe ekrany.
WYMACHIWAŁ BRZYTWĄ KILKA GODZIN DZIENNIW
Dzięki takim właśnie rolom - uważa Johnny Depp - odkryłem, kim naprawdę jestem. Przylgnęła do mnie etykietka orginała. Ale sądzę - ciągnię aktor - że w każdym z nas drzemie ekscentryk. Powinniśmy pięlegnować własną indywidualność, nie wstydząc się jej przejawów. Ludzie robią sobie wielką krzywdę, nie pozwalając sobie na naturalność i szczerość, bojąc się, że ich ''dziwactwa'' nie zostaną zaakceptowana przez innych.
Tyle o nauce płynącej, zdaniem aktora, z jego filmów. Innie mają nieco odmienną opinię na ten temat. Jedną z obsesji aktora, która niejednokrotnie doprowadzała do spięć na planie filmowym i poza nim, jest jego perfekcjonalizm. W przyapdku Sweeneya Todda objawiał się on w obsesyjnych ćwiczeniach ruchu ręki, podrzynającej gardło klientom zakładu fryzjerskiego. Johnny wymachiwał brzytwą kilka godzin dziennie. - Chciałem - uzasadniał swoje ćwiczenia - by brzytwa stała się naturalnym przedłużeniem mojej dłoni.
Swoje praktyki przerwał dopiero wtedy, gdy oprotestowała je jego coraz bardziej przerażona narzeczona, Vanessa Paradis.
KONIEC:)
Przepraszam, jeśli ''zjadłam'' jakąś literkę, nie powinno to przeszkodzić w przyswojeniu tekstu. Pozdrowienia i chętnie usłyszę opinie na temat tekstu:).
Suuuper:) jush się nie mogę doczekać filmu w kinie:D pozdrawiam i dzięki za tekst,bo ja "tych" gazet nie czytam,więc bym o tym artykule nie wiedziala:)
Sorry, że tyle raz pojawiło się to samo. Za dużo razy klikłam:/. Ja tą gazetę przeglądam, ponieważ to ulubiony magazyn mojej mamy, żeby nie było;)...
I własnie za to go wszyscy kochamy, za jego indywidualność:)) Jest "inny" i takze dlatego taki ciekawy. Jesli on naprawde tyle wiczy to nic dziwnego ze wszystko z jego udzialem jest takie perfekcyjne. Pozdrowionka:**