o co chodzi z tym modulowaniem głosu ?bo gdzieś czytałem że Depp ponoć jest w tym najlepszy
jako że dawno nie pisałem nic o "Lewisku " daje to by fanom modulowania głosu przez deppa mina zrzedła
oto normalny głos i typowo brytyjski akcent mistrza Daniela ;)
http://www.youtube.com/watch?v=6jxK54LnTZ0&feature=related
a tu porównanie jego 2 wielkich kreacji twardych facetów z wąsami
http://www.youtube.com/watch?v=Jhk2fcj4FEM
jeszcze to
http://www.youtube.com/watch?v=pz8KTaU8D_A
no i to
http://www.youtube.com/watch?v=FwvjZXfHUbY&feature=related
zwróćcie uwagę na dykcje mimo że słowa padają jak z karabinu toż to musi być szkoła brytyjska
Nie wiem, nie znam się.
To jak z malarzami, Goya nie namalowałby raczej nic w stylu Picassa.
Polakowi nawet łatwiej byłoby wymówić " r " z hiszpańskiego. takiemu Day Lewisowi czy Deppowi, byłoby trudno opanować takie " r " , a przecież my posługujemy się nim codziennie. chociaż nigdy nic nie wiadomo.
posluchajcie jak brzmi 'r' w szkockim akcencie.
http://movieclips.com/VEn8-trainspotting-movie-sick-boys-theory-of-life/
opanowanie tego akcentu nie sprawi zadnego problemu takiemu aktorowi jak day-lewis.
pod wzgledem dykcji stara polska szkola aktorska stoi na najwyzszym poziomie: fronczewski kondrat nowicki radziwillowicz trela zapasiewicz.
zgadza się ale Daniel im nie ustępuje na tym polu a już na pewno nie szkoła brytyjska uważana za najlepszą na świecie
rozumiem ze day lewisa tezuwazasz za pedala.w koncu sam stwierdziles ze mezczyzni noszacy bizuterie to cioty.
Good point. Zobaczymy jak forumowi hipokryci z tego wybrną. Z musicalowego tematu im się nadal nie udało.
i kto to mówi ...
może Day Lewis mieć pedrylski styl (ciotą nie jest ) mam to gdzieś jest świetnym aktorem
a Polańskiego uważam i za świetnego reżysera i za wspaniałego człowieka prawdziwego mężczyznę
Ian to pedryl a jest wspaniałym Gandalfem
tzn bo nie wiem w czym mial ktos wybrnac. co do ilosci ustalilismy: depp mial wiecej rol. ale pewnie masz na mysli speiwanie. skoro tak, nawet przyjac ze depp to wspanialy wokalista, to mam pytanie-odn musicali-czy spiewak operowy, wsytepujacy w musicalu jako aktor(oczywiscie udzielajacy wokalu) jest automatycznie dobrym aktorem musicalowym? mozna powiedziec, wtedy ze sprawdza sie w "takich" rolach (ale jako aktor- w koncu to film)?
Nie ale rola Deppa w "Sweeney Todd" była po prostu lepsza i to nie tylko pod względem wokalu. Jest on jednak składową kreacji. Zresztą Depp zagrał w 2 musicalach więc to tylko o jeden więcej. W "Beksie" nic specjalnego nie pokazał i także w nim nie śpiewał.
todda nie widzialem, a beksa raczej slaby i glupiutki, jako film. skladowa kreacji, ale jakby nie bylo, muzyka i spiew to jednak nie film. troche tak jakby powiedziec ze moricone to swietny filmowiec(?), taki mi sie to kojarzy. albo ze aktor grajacy policjanta, aby swietnie zagrac jego role, musi umiec strzelac, a grajacy rycerza swietnie wladac mieczem. oczywiscie, wczycie sie w role rowniez pod takimi wzgledami moze i jest wazne, a na pewno pomaga. ale hm... jednak moim zdaniem nie jest wyznacznikiem i samo w sobie jeszcze nie stanowi o jakosci roli.
w gwoli scislosci nie mam namysli tego ze myslales ze nietoperze to ptaki.chociaz musze przyznac ze mnie to z lekka zamurowalo.'muehuhuehue'
kazdy ma jakies watpliwosci ale nie kazdy ma racje. tym razem niestety przykro mi ale nie masz racji:
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=7985
a wiec gwoli scislosci oczywistoscia jest ze nietoperz jest latajacym ssakiem. po prostu troche sie z wami przekomarzalem muehehehehhee
ide cos obejrzec. milego wieczoru.
jak najbardziej z tym ze sa momenty kiedy czlowiek ma absolutna racje watpiac w cos/kogos.
po raz kolejny watpie.
Napisałeś, że Dżony jest mistrzem, to dałam przykład, gdzie Bobek bije go na głowę.